Jak do tej pory nie mam kleszczy w ogrodzie wcale, ale na granicach sąsiednich pól są. Jak psy biegają tylko po ogrodzie czy koty nie łapią nic, jak tylko idziemy na spacer poza ogród z kleszczem wracamy. Pilnuję żeby mi na sierści do ogrodu nie przyniosły, na razie się udawało, ale jak długo nie wiem. Dzika zwierzyna też się przecież przemieszcza.