To był ostatni dzień tak intensywnych barw. Potem zaczęła się szaruga i mgły, a po nich wiatr co rozebrał ogród z kolorów. Ale to już na inną ogrodową opowieść zaczeka
Ja już nie jestem w stanie plewić tego ręcznie bo te nawłocie mimo plewienia 5 razy w sezonie i wyrywania ile się da z korzeniami na koniec sezonu osiągają rozmiary mojego wzrostu i badyle mają grubości palca. Wysiada mi od tego szarpania bark, łokieć, a od wycinania nadgarstek
Z gliniastej gleby nie tak łatwo powyrywać nawet jak są jeszcze małe.