Sylwia, ożanka wykopana dla Ciebie. W doniczkach będzie czekała na okoliczności dostawy. Niestety kurdybanek u mnie ją tak poprzerastał że nie sposób plewić. W związku z tym bardzo ją ograniczyłam, choć jest przeurocza do jesieni.
Jak człowiek chce nacieszyć oko niezliczoną ilością kwiecia to polecam przyjść choćby wirtualnie do Szmaragdowej Doliny z kubkiem porannej kawki i się podelektować.
Sylwia gdzie nie obrócić głowy jakieś kwiaty. Pięknie jest. teraz chyba najfajniejszy czas w ogrodzie jest.
Udało się, że lato już też mam kwitnące w ogrodzie nawet w łące. Teraz jedna rabata bez( nie że wcale, ale mało) kwiecia bo ona ponownie kwitnie dopiero na jesieni astrami. dosadziłam w nią w tym roku własne siewki wernonii i sadźca purpurowego. Za dwa lata spodziewam się efektu Zresztą w łące na obecnie sadzone rośliny tez trzeba będzie poczekać. Wczoraj się załamałam sadząc kupione rośliny bo większość tych moich wysadzanych siewek zniknęło za sprawą ślimaków Mimo, że w łąkę też granulat sypałam i tam nie łatwo znaleźć w tym gąszczu taką siewkę i tak znalazły A miałam nadzieję, ze w przyszłym sezonie ucieszą ech nie wspominając ile roboty miałam z wysiewaniem podlewaniem wysadzaniem i znowu podlewaniem....uroki ogrodnictwa w trudnych warunkach
Wczoraj wsadzone tylko to co w łąkę. Mimo nocnego deszczu były miejsca gdzie gleba jak kamień sucha, zwłaszcza bliżej brzóz, a były takie gdzie wklejałam korzenie jak w ciasto bo klajster....taka ta nasza ziemia odmienna w różnych częściach ogrodu.
Posadzone w łąkę: