Sylwia, ożanka wykopana dla Ciebie. W doniczkach będzie czekała na okoliczności dostawy. Niestety kurdybanek u mnie ją tak poprzerastał że nie sposób plewić. W związku z tym bardzo ją ograniczyłam, choć jest przeurocza do jesieni.
Jak człowiek chce nacieszyć oko niezliczoną ilością kwiecia to polecam przyjść choćby wirtualnie do Szmaragdowej Doliny z kubkiem porannej kawki i się podelektować.
Sylwia gdzie nie obrócić głowy jakieś kwiaty. Pięknie jest. teraz chyba najfajniejszy czas w ogrodzie jest.
Udało się, że lato już też mam kwitnące w ogrodzie nawet w łące. Teraz jedna rabata bez( nie że wcale, ale mało) kwiecia bo ona ponownie kwitnie dopiero na jesieni astrami. dosadziłam w nią w tym roku własne siewki wernonii i sadźca purpurowego. Za dwa lata spodziewam się efektu Zresztą w łące na obecnie sadzone rośliny tez trzeba będzie poczekać. Wczoraj się załamałam sadząc kupione rośliny bo większość tych moich wysadzanych siewek zniknęło za sprawą ślimaków Mimo, że w łąkę też granulat sypałam i tam nie łatwo znaleźć w tym gąszczu taką siewkę i tak znalazły A miałam nadzieję, ze w przyszłym sezonie ucieszą ech nie wspominając ile roboty miałam z wysiewaniem podlewaniem wysadzaniem i znowu podlewaniem....uroki ogrodnictwa w trudnych warunkach
Wczoraj wsadzone tylko to co w łąkę. Mimo nocnego deszczu były miejsca gdzie gleba jak kamień sucha, zwłaszcza bliżej brzóz, a były takie gdzie wklejałam korzenie jak w ciasto bo klajster....taka ta nasza ziemia odmienna w różnych częściach ogrodu.
Posadzone w łąkę:
Ostatnio sporo się dzieje.... np ćma zaatakowała z taka mocą, że żywopłotów mało co zostało. A zobaczyłam ją dopiero w trakcie cięcia. Sprawdzałam tydzień wcześniej śladów ćmy nie było. Opryskałam mospilanem tak jak w kwietniu( wtedy zadziałało od razu i na długo)czerwcowego wylęgu nie było. Za to teraz jest potrójny wręcz. I co i nico bo ćma po tym oprysku jak była tak jest tylko większa i starsza o dwa dni. Posadziłam już wszystkie rośliny z paczki, posiałam w łące nagietki i dzisiaj wsadziłam trochę perowski o sąsiadki.
Przy okazji spytam tych co mają czy u was jest tak samo. U sąsiadki byłyśmy przekonane, że te sadzonki co ma to są siewki, a okazało się, że to odrosty korzeniowe na odległości do 70 cm od rośliny matecznej. Czy to normalne zjawisko?
U mnie tez pojawiła się ćma. Na początku nie wiedziałam co to, bo gąsienic nie znalazłam, wcześniejjej nigdyniebylo. Nie bardzowiedziałamjak to wyglądai jakie objawy. Bukszpany zaczeły schnąć, liście, jest pajeczyna w środku. No i raz był nawet ładny motyl, znalałam go w środku. Pierwszy raz jest u nas, czyli raczej będzie sie pojawiać, a taki spokój był. Em tez zrobił oprysk, może to coś da.
Moja perovska na pewno się sieje, bo znajduję ją z dala też od matecznej rośliny, nawet przy wykopywaniu nie ma odrostów idących w boki, no ale mnie nic nie zdziwi
Ja też odrostów perowskii nie zauważyłam.
Basiu, może to nie ćma grasuje na bukszpanie tylko choroba grzybowa cylindrocladium buxicola, równie trudna do zwalczenia jak ćma. U mnie akurat mam z tym do czynienia. Zaczęłam wycinkę, nie chce mi się bawić w opryski. Według twojego opisu objawy podobne. Wieczorem postaram się wstawić zdjęcie.