Buteleczka na konewke ( zapisuję) Dziś jak padać nie będzie zrobię oprysk gleby, potem nakłuwać będziemy. I może za parę dni z tą wodą polecę jak ciut podeschnie.
Podobno strasza wiatrem do 100km na godzinę, przecież jak taki do nas przyjdzie to wszystkie drzewa w gminie leżą wyrwane z korzeniami bo nic ich nie trzyma tak mokro jest.
Ellisko nagroda już była teraz widać czas na pokorę wobec natury, (nie tylko o sobie piszę)
Mam nadzieję, że jest jakiś ukryty cel w tym co się stało.
Mykam wyceniac dalej, bo potem lekarz, a potem ogród ratować.
Sylwia, ja na jesieni stosowałam pod kamczatki 1 buteleczkę wody utlenionej z apteki na 10-litrową konewkę wody. Borówki odrastają, więc chyba działa na choroby grzybowe ☺
Hej Sylwuś!
Mam nadzieję, że Twoje samopoczucie jest już chociaż ciut lepsze. Kochana dacie radę, tylko powoli i nic na siłę.
Jak Babcia? Pozdrów ją proszę, tyle stresu przeżyła...
Moje samopoczucie.....hmmm jak by to powiedzieć, coby nie skłamać....
Boli mnie wszystko, ale dusza jakby ciut mniej.
Rabło mnie w kręgołupie jak robiłam widłami dziury przy roślinach, wchodziły jak w masło wychodziły jakby przyspawane były tak je zasysało, więc kręgosłup miał prawo się sprzeciwiać i lędźwiowy i szyjny.
Potem jeszcze w warzywniku motyką powietrze pod korzeń powpuszczałam, bo ubite było jak diabli. A na koniec opryskałam ziemie wokół roślin i rośliny z zalanej części medicurem coś tam i róże karate bo skoczek mocno je już nadgryzł, a piękne w tym roku i maja masę pąków zawiązane to szkoda mi było.