Czy rozwiąże to się zobaczy Na razie na pewno pomoże
Gdyby zasypali rury na całości to wody z pól nie miało by co odbierać. Za rury musieliśmy zapłacić, Gmina dała koparkę i Pana koparkowego.
To prawda Choć dzisiaj mnie niespodzianka zastała na ogrodzie, bo panowie wykarczowali krzaki u sasiada od ugoru by sie do rowu dostać i rzucili je( gałęzie z krzaków) tak w ten ugór, a ja teraz znowu przez siatke widzę całe to dziadostwo i podwórko sąsiada w oddali, muszę dokupić maty słomianej
I tak to jest z tym zapożyczaniem krajobrazu, ech....
Skąd wiedziały, że przy koparce tyle owadów w powietrzu bedzie? Zwierzęta się umieją przystosowac do człowieka bardzo, człowiek do nich już nie bardzo....
Przepust na kolejne 60 lat....ciekawe czy wytrzyma, ten rozebrany tyle właśnie miał latek
Czy ta powódź która u ciebie była to skutek zarwanych rur cementowych w mostku i woda nie miała jak przeplynąć tylko poszła górą?
U nas jak były te powodzie w 2010/2011 r. też wszystkie rowy poczyścili taką koparką teraz znowu wszystko w nich rośnie. Rowy melioracyjne czy przydrożne powinny być czyszczone przynajmniej co 2 lata.
Wszystkim się dopiero przypomina o czyszczeniu jak potopy są.
Deszcz nie pada tak jakby człowiek chciał jest sucho. Myślałam, że lepiej u mnie popadało ale tylko pokropiło i dalej trzeba podlewać.
Moze jutro jakaś burza się zmiłuje i podleje bardziej.
Nie Elu to nie przez to, myślę, że przyczyną sa monokulturowe nasadzenia kukurydziane wokół kukurydza zbiera liśćmi wode i sprowadza wprost do korzenia, a że jest opryskana na chwast to ziemia wokół niej jest goła, wczesniej była susza i wody ziemia nie przyjeła , zalało nas pierwszy raz potem było już tak domoczone, ze więcej wody nie przyjeła i kilka dni później zalało nas ponownie, do tego dochodza nie czyszczone rowy, zarośnięte chwastem i mostki które samowolni eludzie na rowie porobili by do pól dojechać o przepustowości 30 cm, to za mało by odebrać taka ilość wody jaka szła , spiętrzało i wylało do nas już fala przyszła tej wody.
Rów nie wylał u nas tylko o wiele powyżej.
U nas problem z rurą był taki, że jak woda niosła śmieci to się zaczepiały o te wystajace kawałki i trzeba było je grabiami wyciągać spod wody by nie zatkały całkiem przepustu.
U mnie znowu jak skosimy trawnik to wszystkie ptaki się zlatują. Ponieważ podlewamy do robactwa mnóstwo szczególnie dzdżownic.
Jutro pewnie będziemy kosić to znowu będzie wyżerka.
Jaskólki widzą to czego ty nie widzisz. Mają taki instynkt jakiego ty nie masz i odwrotnie.