Mnie bardziej zastanawia to, ze w tym roku liście drzew leciały pod korony bo nie było wiatrów, może to jakiś znak jest, bo prognozom długoterminowym to już dawno nie wierzę ani trochę
Myślę, że to również kwestia zmiany myślenia urzędników. Byłam ostatnio w okolicach Placu Inwalidów i poszłam zobaczyć jak teraz wygląda Park Krakowski, bo eM mi powiedział, że cos fajnego, fioletowego tam kwitnie. I byłam naprawdę mile zaskoczona - a to coś co eM chwalił to był powojnik bylinowy Duże ilości powojnika.
U nas w okolicy drzewa już "gołe".
Czuję jakby coś jeszcze nie tak było. Chciałam iść do kontroli przed weekendem, ale okazało się, że ten laryngolog nie przyjmuje do 9 grudnia Muszę innego poszukać.
Wiem coś o tym Ja w sztormiaku do nich się wybieram i czapce. Tylko w tym roku strasznie ciepło było i skutki beztroski odczuwam do dzisiaj Jest co przez zimę robić z tym wyciąganiem nasionek.
Świetnie wyglądają te plecionki. Ja się nie skuszę. Może w najwyższych polotach dostaną kokardkę.
Już masz uraz po tym nasionku, nie dziwię się. Ja palucha też nadal nie wykurowałam, nic nie pomaga nawet żywokost
Nie jestem w stanie wyprostować w pełni bo boli, puchnie nadal, a do tego ciagle gdzieś o coś urażąm
Chyba muszę jeszcze raz chirurga zaliczyć...( ech jak to zabrzmiało)
Jeszcze nie całkiem to dopiero początki zabezpieczeń Jeszcze kilka wrażliwców trzeba opatulić, owinąć tegorocznie sadzone drzewka przed zającem, w sobote gdyby nie lało planuje róże przyciąć, zostanie kopcowanie trocinami, których jeszcze nie mam....
Mama przycięła róże za wcześnie, przeszło miesiąc temu i pąki puszczaja liściowe...nie opłaca się spieszyć z tą czynnościa, teraz ma zmartwienie. Słuchać nie chciała