Jak bajkowo-lawendowo, balowo i zegarowo. Cudnie. Ja niestety jestem beztalencie i kupuję niestety, tylko raz zrobiłam córce owcę z dywanika do przedszkola. Pózniej cała grupa chodzila na zmianę w tej owcy. Ale dla mnie to była mordęga, przyszycie guzika prosto jest wyzwaniem. Ale pierniki i torty z dziećmi i dla dzieci robie, rozgrzeszycie mnie trochę? czy się naraziłam.

Poduchy dla kota, boskie. puszyste.

miłego dzionka

na dziś Hindi Zahra
https://www.youtube.com/watch?v=YI2XuIOW3gM

miłego kochani

i Tobie miłego.
ładne bardzo ta Zahra.
Jak zatoki Twoje? jak malutka?
S. już na luzaku?

Teraz my wchodzimy w czas chorób.
O A. już wiesz, teraz mnie coś bierze.


Ola miała zadanie- policzalne i niepoliczalne- cykneła foty 'wytłoczkom'
lawendowym- one policzalne, śnieg już nie. Nie zaliczyła choć się zachwycali. Powiedzieli ,że to nie ona jednak jest autorem tej instalacji.

Magnolia- jeszcze chorujemy
ja najostrzej
a jeszcze wczoraj zadzwonił miły Pan z ZUS że w firmie tej gdzie pracuje kontroę ma do zrobienia za całe trzy lata
od poniedziałku utone w papierach bo Pan sobie życzy wszystko mieć przygotwane do wglądu

A tobie co ? angina, czy kratań? czy co innego?

Oli szkoda mi że nie zaliczone. czyli teraz sama działa z instalacją typu " Much i many"

o matko, kontrola!
A to nie ma znaczenia że jesteś chora?-można tak, kiedy tylko się chce kontrolować?

Trzymaj się w chorobie, dbaj o siebie
Mnie chyba jakieś przeziębienie- katar, głowa boli,czasem gorączka. mam nadzieję że szybko przejdzie.

Z Ola jestem spokojna, idzie jak burza... czegoś musieli się przyczepić, za gładko=nudno by było. Coś wymyśli.

Martuś- może zatoki masz?

Zza okna

nie wiem czy zatoki czy inne... wszystko jedno, byle szybko poszło.
Pieknei masz za oknem, bielusieńko, świeżo.
U nas też, ale w mieście juz breja paskudna.

Choiny kanadyjskie chyba sporo podrosły, widać że nie giną jak wczesniej na rabacie- jak wytrzymają młodość z kłoswnicy to pięknie będzie z nimi.
I rytmy takie delikatne, a uporządkowane w ogrodzie Waszym... ślicznie.
czekam na wiosnę, czekam, choćby na sianie nasionek. Wczoraj kupiłam wielodoniczki, ziemię jeszcze muszę, ale trzeba doczekać do lutego jednak.

śliczne fotki zardzewiały kwadracik ładnie gra z drewnem i grafitem
zdrówka życzę i bezbolesnej kontroli

ja tez juz przygotowane do siewu. odliczam dni na paprykę