Masz Ci los. Skąd ja na moim zadupiu mam obi wytrzasnąć
Obeszłam dziś moje lawendy, pooglądam je aby porównać - no nie są takie znowu straszne, ale jednak tubylczo-wątkowe ładniejsze.
w temacie krecikowym
Dziewczyny - a próbowałyście kreta złapać i wywieźć? Na rabacie (na trawniku nie da rady)- jak się widzi, że kopie, to trzeba podejść z łopata i drania podkopać od tyłu.On do tyłu to wieje błyskawicznie, ale jak się mu zamknie korytarz, to bezbronny jest, bo nowego nie da rady sobie wykopać.Ręką złapać za futerko i do wiadra. Tylko ostrożne, bo krety strasznie nerwowe są, jeden nam zszedł na zawał serca ze strachu.I wywieźć zwierzaka gdzieś dalej (na łąkę czy do lasu).
magnolia- śliczne te Twoje maleństwo. U mnie krokusy nieśmiało zaglądają, ale przebiśniegów nie widać. Mam nadzieję, ze wzejdą i zakwitną, bo jak nie to będzie z mojej strony maga foch.
malkul - gratuluję 1500 strony
____________________
moje włości w wiecznym remoncie;
zapraszam do ogródu mamy - ogród kwieciem malowany ;)
mielismy juz na forum przypadki pogryzienia przez kreta więc uważaj
Moj tata w dawnmich czasch tez krety wykopywał jednak postepował z nimi mniej humanitarnie..
a co do lawendy to moja nie jest z Obi a tez zima piekna
Wiadomo - uważać trzeba, ale jak się go od tyłu łapie z grzbiet, to nie powinien dać rady ugryźć. A mały krecik jest tak piękny, że nie miałaby sumienia aby go ubijać.
____________________
moje włości w wiecznym remoncie;
zapraszam do ogródu mamy - ogród kwieciem malowany ;)