ja mam podobnie ze średnim. Tzn nie jest kiepski, ale przestał robić cokolwiek, więc wyniki ma średnie. Nie mogę na to patrzeć, próbuje gadać, negocjować, egzekwować. Narazie wycisnełam z niego ból brzucha.
Na szczęście dwoje pozostałych uczy się samo, pilnuje się samo. Liczymy że średniemu przejdzie, jak pryszcze na nosie, bo z tego wyrośnie. Oby