tak, grabisko szaleje.
Zywopłot- mój wyrzut sumienia- ścięty zima do połowy, reszta czeka na zmiłowanie. Miałam to robić teraz, ale skręciłam nogę, więc unikam drabiny.
Pokażę ładną część
Zdjęcia robiłam ja. Po deszczu, było ładne światło.
Sms?- zaraz zobaczę
nie wiem może Toszka wie?
ale u mnie tak z tego wynika. tyle że to dosłownei zalwanie wtedy te dolne cisy stoja w wodzie kilka dni. nawet ten dereń w środku skarpety dziwny taż mu chyba za mokro bywa.
bardzo się staram zaprzyjaźnić z aparatem, no i skupiam się na połączeniach,kompozycjach, więc czasem coś wyjdzie.
Dzięki.
Coraz bardziej lubię nasz ogród, mniej mnie wkurza co nie wyszło, a bardziej cieszy co jest.
Nawet turkuć podjadek w warzywniku mniej nie stresuje. Ale i tak go napoję ludwikiem