Cześć
W domu jeszcze sporo pracy, więc na tym głównie się cały czas skupiamy (nie spodziewaliśmy się takich opóźnień związanych z wykończeniówką). Znalazłam jednak chwilę kiedy mąż walczył w środku i nie byłam mu potrzebna

Czas ucieka (liczyłam na szybsze prace na zewnątrz) więc od razu zabrałam się za moją nieszczęsną rabatę.
Rabata miała być idealna, wymarzona, elegancka - w końcu to rabata "główna"

. Planowałam, myślałam o niej przez cały okres zimowy.
Rzeczywistość jednak zweryfikowała większość założeń związanych z rabatą.
Przede wszystkim rabata miała być w miarę płaska, co przy 4 metrach szerokości dawało mi zupełnie inne możliwości. Okazało się, że ogrodzenie jest wyżej i żeby poziom z trawą był w miarę płaski, różnica będzie niwelowana właśnie na rabacie (ok metra poszło na spadek).
Po drugie miałam sporo uciułanych sadzonek (te "zgubne" przeceny

). Człowiek się łasi na promocję lub ratuje jakieś przecenione bidy z marketu a potem jak ma rabatę do zagospodarowania to mu żal wydawać na nowe sadzonki bo przecież tyle czeka na posadzenie ( Też tak macie?

)
Kolejną wytyczna było to, że nie chciałam mieć na tej konkretnej rabacie tuj. Nie zarzekam się, że nigdy ich tam nie posadzę, w końcu to piękne tło do innych roślin. Jednak chciałam spróbować czegoś innego. To zachodnia strona i chce wpuszczać słońce do ogrodu jak tylko długo się da! Tuje będą i owszem

ale planuję je tylko od północy.
Zakasałam rękawy i do roboty.
Na początku poszła "Czarna szmata" - od razu mówię nie jestem jej fanem. Ale za płotem mam dziką łąkę, która włazi mi nieproszona do ogrodu (koszenie kawałka nic nie daje. Łąka nie moja, wiec opryskiwać nie mogę). Lubię pielić ale po tym co widziałam za płotem stwierdziłam, że w tej walce nigdy bez pomocy nie wygram i postanowiłam wesprzeć się agrotkaniną.
Cały czas nie wiedziałam jak zagospodarować tą rabatę. Ach jak zła byłam na siebie. Tyle rzeczy mi się podoba, tyle pomysłów i inspiracji miałam w głowie a jak przed nią stanęłam - kompletna pustka (w szczególności nie miałam pomysłu na ten spadek, skalniak? coś płożącego? jak to połączyć z góra? ).
Poszłam więc na żywioł. Wyciągnęłam wszystkie swoje uciułane skarby, zaczęłam rozstawiać i dalej się jakoś samo potoczyło. Dokupiłam kilka bylin i traw. Czekam jeszcze na drzewka (brzozy, klony i buk).
Jak to wyszło, sama nie wiem. Mam nadzieję, że jak wszystko podrośnie i się zagęści będzie ok. A jeśli nie - będę działać dalej, aż osiągnę zamierzony efekt

.
Dzika łąka za płotem:
Rabata lewa strona:
Rabata prawa strona:
Do miłego!