Elu, dziękuję bardzo brunnery sobie nie funduj tylko jeśli odpowiada Ci "Looking Glass" to powiedz a ja chętnie Ci odstąpię część i obiecuję, że rozrośnie się bardzo szybko Jutro albo pojutrze ją obfocę i Ci pokażę jak wygląda teraz u mnie. Trochę jednak ma ona za sucho mimo podlewania - chociaż nie podlewam tej rabaty codziennie ani za często nawet, a paprocie lubią mokro. Brunera mi trochę podsycha ale jak będziesz ją podlewać to powinno być spoko. Pięknie kwitnie i długo a nawet jak przekwitnie to łodyżki ją zdobią.
No faktycznie Greg trochę łatwiej Ci było ogarnąć mój wątek niż mnie Twój
Fajnie, że zaglądnąłeś i zapraszam częściej Twój wątek jest wyjątkowy - ogromnie mi się podoba Twoje wplatanie poezji między rośliny Na pewno będę zaglądać.
Ja również lubię paprocie - ale zdecydowanie nie należy do tych które lubię pióropusznik strusi kiedym mieliśmy i dziad zarósłby cały ogród
W wątku Zbyszka z Borów Tucholskich (prawie) kilka lat temu zakochałam się w wietlicach japońskich. Nabyłam trzy sztuki (hahaha, wiem, niewiele) pierwszą była odmiana Metallicum i jakieś dwie inne których nazwy niestety wypadły mi z głowy. Jest jeszcze narecznica. Też ją lubię bardzo.
Twoje na pewno odrosną
Pozdrawiam
Dziękuję wszystkim odwiedzającym. Miło mi jest Was tu gościć.
Nie mam za wiele zdjęć ogrodu póki co - a nawet bardzo mało Pojutrze za to mam urlop i porobię fotki jeszcze jednej rabaty, która w tym roku pojawiła się w ogrodzie - stworzona w całości przeze mnie. W tym roku - więc jest świeżynką, i pewnie jeszcze nie raz będzie przerabiana może coś doradzicie.
Natenczas pozdrawiam wieczornie.
Dzisiaj pokażę kolejną moją rabatę - tegoroczną.
Było tak - jeszcze w zeszłym roku - osobiście ja muszę powiedzieć, że lubiłam ten zakątek choć pewnie był do przeróbki. Jednak niezależna ode mnie decyzja zapadła, że większość drzew zostanie wycięta (częściowo przez sąsiedztwo gdyż sobie zażyczyli aby igły z sosny nie wpadały im do ogrodu).
Miała tam zostać zasiana tylko trawa... (!!!!) sami rozumiecie, że nie mogłam do tego dopuścić i tak udało mi się "uszczknąć" kolejny kawałeczek ogrodu na własne "pomysły".
Zatem było tak - jesień 2018
i teraz tak trochę wyjaśnienia - pewnie część z Was od razu pomyśli, że ta rabata jest trochę bezsensowna (tak ją zresztą nazywam) i nie będzie miała racji bytu na dłuższą metę jak drzewa się rozrosną. Wiem, i mam już plan, ale zrealizuję go małymi kroczkami, znienacka i z zaskoczenia Ogólnie chcę cały ten kawałek zagospodarować a nie tylko metr pod płotem. Co sądzicie?
Na razie jednak zrobiłam coś takiego - i ja się z tego bardzo cieszę