Patrząc w dół podziwiamy wspaniałe widoki Upton Garden (plan ogrodu) to przepiękny i rozległy ogród charakteryzujący się wyjątkową topografią, stromymi, równoległymi do linii domu tarasami i wodnymi ogrodami. Jak zwykle, na początku troszkę historii. Ślady XVII-wiecznego ogrodu pierwszego właściciela, Sir Rushout Cullena widać wciąż na głównym trawniku, tarasie i w kilku stawach, gdzie hodowano ryby słodkowodne.

Zadbany i elegancki, ceglany dom (Banqueting House) stoi w pobliżu źródła wody. Następca Cullena, William Bumstead, który mieszkał w Upton od 1730 roku do 1757 roku, prawdopodobnie zasadził piękną kolekcję cedrów libańskich, które znajdują się po prawej stronie na obrzeżach trawnika, widoczne gdy podziwiamy rozległy widok z tarasu.

Jak napisał doradca ogrodowy, John Sales, "Wydaje się jasne, że tarasy i cały ogród w dolinie został zaprojektowany jako ozdobny. Plan posiadłości Roberta Child’a z 1774 roku wskazuje na to, że wykorzystano wszystkie wychodzące na południe pochyłości terenu do uprawy owoców i warzyw. Dzięki rybom hodowanym w stawach i orzechom z drzew, ogród pasował do idei XVIII-wiecznej obfitej produktywności. Ogród zachował taki charakter do XX wieku. Tylko wyższe tarasy, pokryte roślinami zimozielonymi, zostały zaadaptowane dla czystej przyjemności.”

Róża z parasola Nie wydawano wówczas zbyt wiele pieniędzy, aby prowadzić ogród zgodnie z bieżącą modą. Podczas, gdy struktura ogrodu była niezła, zlekceważono szczegółowe obsadzenia i kompozycje.

W XIX wieku zrealizowano pionierski projekt Kathleen Lloyd Jones (1898-1978), która była jedną z pierwszych angielskich konsultantów ogrodowych, dzisiejszych architektów krajobrazu. Kształciła się na kursach prowadzonych przez Kew Gardens w Regent’s Park i na Reading University. Jej klienci ją uwielbiali, ponieważ nie porywała się na przesadnie nowoczesne projekty i lubiła pracować z tym, co już istniało w ogrodzie.

Zapraszam dziś na wycieczkę po tym wspaniałym ogrodzie i jego zakamarkach.

Idąc od parkingu w stronę rezydencji tzw. drogą północną (The North Drive) obserwujemy niezbyt zachwycające nasadzenia. Droga jest dość długa, ale w Anglii takie utrudnienia są dobrze rozwiązane, Przy parkingu można wypożyczyć wózek inwalidzki i zabrać osobę starszą lub niepełnosprawną bez żadnego problemu.

Mówi się, że linia drogi dojazdowej i styl otaczających ją roślin pozostał taki sam, jak na planach posiadłości z 1774 roku. Ciągnie się tu aleja sosen zwyczajnych (Pinus silvestris) oraz kolekcja drzew liściastych rozmieszczonych nieformalnie. Bliżej domu aleję urozmaica ostrokrzew (Ilex) i cis pospolity (Taxus baccata). Wiosną drogę po obu stronach ozdabiają rozległe łany żonkili. Ten dość oszczędny front i jego nasadzenia nie zapowiadał tak atrakcyjnej, dalszej części ogrodu.

Moją uwagę zwróciły zestawy dzikich kwiatów posadzone w specjalnych skrzyneczkach Po pokonaniu długiej drogi dotarliśmy na podjazd. Oczywiście znajdował się tutaj ciekawy sklepik z roślinami oraz ogrodowymi gadżetami. Część osób rozpierzchła się w poszukiwaniu ciekawostek, a było co podziwiać. Rekonesans prawie dla każdego zakończył się zakupem pamiątek roślinnych. Moją uwagę zwróciły zestawy dzikich kwiatów posadzone w specjalnych skrzyneczkach. To komplet roślin rosnących w danym stanowisku, gotowy do posadzenia, a będzie jak w naturze.

Ale już dość o sklepie, bo czas na zwiedzanie ogrodu.

Podjazd nie był zbyt bogato obsadzony. Poza krzewami, nie ma tu żadnych kwiatów. Można obserwować jedynie interesujący kontrast kolorystyczny pomiędzy murem z czerwonej cegły i dwoma odcieniami zieleni cisowego żywopłotu i frontowego trawnika.

Przeszliśmy zatem na taras od strony głównego ogrodu. Przyznam, że ten widok zrobił wielkie wrażenie. Wzrok z tarasu biegnie ku horyzontowi, bo nie widać nic prócz wielkiego trawnika. Teren opada łagodną skarpą a wszystkie rabaty i nasadzenia oraz ogrody wodne znajdują się poza zasięgiem naszego wzroku. Dopiero idąc dalej odkrywamy je ku wielkim zaskoczeniu.

Pod domem zostawione są miejsca na rabaty, wszędzie porozstawiane ławki dla odpoczynku Taras jest w części kamienny, a w części trawnikowy. Pod domem zostawione są miejsca na rabaty, wszędzie porozstawiane ławki dla odpoczynku. Podziwiamy piękne, bogato zdobione donice-wazy obsadzone agawami i haworsjami. Na dole, pod murkiem kwitnie pas fioletowego pszonaku (Erysimum linifolium) i róże, w samym murku pokazują się kępy lawendy, która zwisa. Po ścianach domu pną się morelowe róże i winorośl, podsadzone wesołymi dzwonkami. Tworzą one kontrast z bogatym murem w tyle. Wiosną te rabaty pełne są często także niezapominajek, i tulipanów, a lwie paszcze (Antirrhinum) i szałwie kwitną podobno latem. Po wschodniej i zachodniej stronie rosną dalie, chryzantemy i dzwonki. Wykorzystano je aby do późna przedłużyć okres kwitnienia. Oprócz nich astry i clematis. W kamiennej donicy rośnie stare drzewo figowe rozpięte na ścianie, która oddaje mu ciepło.

Za trawnikami, z zachodu na wschód, rozciągają się trzy wąskie tarasy biegnące równolegle do domu, z bogato obsadzonymi rabatami i trawnikowymi ścieżkami, a teren obniża się na południe (The Dry Banks - suche brzegi). Najwyższy taras otoczony jest murem z czerwonej cegły.

Każdy z tarasów ma odrębny zestaw roślin. Rosną tutaj zadbane krzewy, takie jak prusznik, róże i pigwowce. Gdzieniegdzie wyrastają miskanty, ostróżki, bodziszki, a w suchych miejscach goździki i wilczomlecze. Zauważyłam ciekawy, na biało kwitnący krzew - Carpenteria californica oraz liliowce i wiciokrzew. Oprócz tego duże skupiska agapantów, ciekawych gatunków szałwii, czosnki, Eremurus, penstemony, posłonki, ostrogowce i lawenda wąskolistna (także w odmianach "Sawyers", "Princess Purple" i "Nana Alba"), która przyciąga owady kochające nektar. Po drodze minęłam wielki topiar z cisa w kształcie ptaka umieszczonego na postumencie.

Najwyższa rabata Jeden z tarasów ( wychodzący na południe) jest bardzo suchy i gorący. Rosną tutaj rośliny śródziemnomorskie, jak czystek (Cistus), Brachyglottis, Ceanothus, Nerina, czosnek i wiosną pomiędzy nimi różne odmiany tulipanów. Latem zaś delikatne sukulenty tworzą kontrast. Pod ścianą, aż do krawędzi ścieżki, ciągnie się pas miecznicy (Sisyrinchium).

Najniższy taras i jego zachodnią, spadzistą stronę porasta mahonia pospolita, a nad nią prezentują się złotokapy. Po drugiej stronie widać stopniowany schemat obsadzenia, począwszy od największych krzewów stopniowo przechodzących do tych najmniejszych. Na zboczu rośnie cała gama berberysów, które wyglądają pięknie przez cały rok, kwitną wiosną, następnie okrywają się owocami a jesienią mają piękne barwy – pomarańcz, żółć i czerwień. Pozostałe grupy roślin to Olearia, żeleźniak (Phlomis), janowiec (Genista) i czystek (Cistus). Kitty Jones posadziła także duże grupy irysów na całej rabacie.

Wszystkie tarasy po skrajnej stronie łączą schodki porośnięte malowniczo dzwonkami Poszarskiego.

W pobliżu tarasów znajduje się nowo założony i jeszcze słabo zagospodarowany ogród różany Zaprojektowany przez Kitty Lloyd Jones. To cichy zakątek, za dużym żywopłotem z cisa, na zachód od ogrodu owocowego. Na środku stoi figurka. Na rondzie rośnie pienna róża poprowadzona na parasolu z drutu, obok niej różowe begonie a dookoła fioletowy pszonak. Rosną tutaj róże chińskie i polyanty m.in."Coral Cluster" i "Nypels Perfection".

Rabata jest utrzymana w kolorystyce niebieskiej z dodatkiem różu, bieli i nielicznych plam czerwonych Po drugiej stronie, prostopadle do domu, znajduje się rabata astrów. Ta cienista rabata skierowana na północ, była obsadzona przez Kitty Lloyd Jones astrami amerykańskimi i kosaćcami żółtymi i wyglądała spektakularnie późną wiosną. Dziś jest tu piękna kolekcja różnych gatunków astrów, a pomiędzy nimi ostróżki, irysy, bergenie, i późno kwitnące floksy i miskanty. Tego widoku nie można przegapić, gdy pojedzie się tam pod koniec września.

Rabata jest utrzymana w kolorystyce niebieskiej z dodatkiem różu, bieli i nielicznych plam czerwonych. W czasie mojego pobytu (koniec czerwca) kwitły tu głównie dzwonki, czyściec wielkokwiatowy, dziewanny w kolorze brudnego różu, krwawniki, irysy, bodziszki, chabry i driakiew. Na końcu rabaty znajduje się tajemny łuk - przejście, który prowadzi do Pachnącego Ogrodu. Koniecznie trzeba powąchać zapachy wydobywające się stamtąd. Posadzono tutaj szałwie, róże, białe i czarne goździki brodate, macierzanki, anafalis, żółte oregano, żółty chmiel i wszędobylskie ostrogowce.

Na południe od tego miejsca ciągnie się dziki ogród – oaza roślin cebulowych i kwitnących zimą krzewów.

Schodząc w stronę jeziora odkrywamy rabaty zielne, zaprojektowane przez Kitty Lloyd Jones. Podwójne rabaty biegną na południe, mierzą 60 metrów i odbijają się w tafli wody poniżej. Ogrodnicy starają się przywrócić rabatom pierwotny wygląd. Są tu rośliny zielne i inne, które zapewniają atrakcje w trakcie sezonu i wydłużają kwitnienie i kolory na cały sezon. Zauważyłam karczochy, czarnuszkę damasceńską i peonie.

Rabata po północnej stronie jeziora jest reorganizowana, aby prezentować kolory wczesnego lata. Znajdują się tu ostróżki, łubin, irysy i sporo wczesnych roślin wiosennych. Na krawędzi rosną goździki a z tyłu drzewa owocowe.

Bogate nasadzenia nad stawem Na samym dole znajduje się wielkie jezioro z trawiastymi brzegami od strony skarpy i wyspami grzybieni. W wodzie odbijają się okoliczne pastwiska i pobliskie rabaty kwietne. Woda pięknie błyszczy w słońcu. Nad północnym brzegiem jeziora rosną cieniolubne byliny mokrych stanowisk i lubiące nieco cięższą glebę.

Ogród kuchenny jest ciągle uprawiany, od czasów kiedy został zbudowany dom. Plany z 1774 roku pokazują, że południowy pagórek miał być podzielony na 12 połaci ziemi, ciągnących się na zachód do żywopłotu od wschodniej ściany, na północ aż do czerwonego muru i na południe aż do jeziora. Obecnie ten teren jest trochę mniejszy niż kiedyś, ale rodzi plony i dostarcza wskazówek, jak hodować owoce i warzywa sezonowe j jak zbierać nasiona na kolejny sezon. Na wyższych grządkach rosną warzywa od słodkiej kukurydzy po szparagi a na niższych grządkach różne rodzaje owoców miękkich.

Na planie z 1904 roku znajdują się dwie szklarnie, w których prawdopodobnie hodowano wczesne odmiany sałat i warzyw. Usunięto je przed 1930 rokiem, ogród był zaprojektowany dla Lady Bearsted. Schemat kolorystyczny obejmował blade róże i biel, z kwitnącymi krzewami, roślinami zielnymi i obsadzeniem sezonowymi. Tulipany i rośliny kwitnące wczesną wiosną są teraz wykorzystywane w celu przedłużenia kwitnienia w sezonie.

Wg opisów w Upon Garden znajduje się Ogród Hibiskusowy. Jednak do niego nie trafiłam zupełnie. Zaprojektowany przez Tony’ego Lord’a, pierwszego doradcę National Trust w Upton. Wykorzystywano go do uprawy roślin mrozoodpornych. Obecny schemat tej części to hibiskusy, mikołajki i wczesne rośliny cebulowe, po których kwitną ciemnopurpurowe tulipany.

Ogród bagienny. Nad wodą zwieszają się gałęzie drzew Trafiłam za to do Ogrodu Zachodniego. Ten teren był kiedyś jednym z serii średniowiecznych stawów. W 1955 posadzono tu grupę drzew wiśniowych, ale woda zalała ten teren i środkowa partia drzew zamarła. Dzisiaj rabaty zawierają ciekawą grupę paproci po południowej stronie i kolekcję liliowców po zachodniej. Do ogrodu prowadzi kamienny, malowniczy mostek porośnięty mchami i paprociami. Nad wodą zwieszają się gałęzie drzew. Królują drzewa o białych liściach, w tym klony. Tajemniczy ogród otoczony z jednej strony wysokim murem a na dole olbrzymie gunnery, rodgersje, języczki, tarczownice, hosty, parzydła leśne, naparstnice o żółtych kwiatach i pachnące jaśminowce. Woda spływa strumykami. W centrum ogrodu zbiornik wodny, który zawiera kolekcję ozdobnych karpików.

Stąd wróciłam na centralny trawnik i zobaczyłam główny widok na rabaty przy tarasie i XVII-to wieczny dom, stojący na tle murów. Na obrzeżach trawnika posadzono kolorowe drzewa, głównie klony palmowe i buki. Po wschodniej stronie znajduje się ogród skalny. Kitty Lloyd Jones zaprojektowała obsadzenie używając niskich, ale śmiałych nasadzeń roślin skalnych, które pozwalają by skały prześwitywały pomiędzy bogatym listowiem roślinnych kęp. Po zachodniej stronie rozległego trawnika widzimy pięć cedrów libańskich, które posadzono w XVIII wieku. Ozdabiają one krajobraz w malowniczy sposób.

Spoglądając skąd przyszłam, nie widać nic... tylko bezkresną przestrzeń zakończoną horyzontem, grupy drzew i chmury na niebie.

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

Słowa kluczowe: ogrody angielskie
5 komentarzy:
Łucja Badarycz 12:51, 06 paź 2011

Piękny,typowy angielski ogród,wspaniale łączący sie z krajobrazem,róże na starych murach i rabaty bylinowe pod nimi,to widok znany z innych ogrodów,ale nieustannie zachwycający.

Pszczelarnia 13:11, 06 paź 2011

No niby wszystko takie proste: stary mur, róże, rabaty bylinowe (dziękuję za szczegółowy opis), podzielona przestrzeń, przejścia i ... krajobraz. Piękne. Ogród kuchenny, który ma 300 lat .... .

Gabriela Jędrys 19:22, 06 paź 2011

Bajeczne miejsce, to lubię. Ewa, poza wszystkim, wygląda że przez te trzysta lat ktoś o to jednak dbał, gdyby nie to, wątpię czy byłoby tak cudownie, mimo starych murów, przestrzeni, itd.

Sebek 19:49, 06 paź 2011

Co za przepiękny ogród Danusiu znów nam ukazałaś - najbardziej urzekła mnie ta przestrzeń, ogród idealnie zlał się z otoczeniem. Marzą mi się takie rabaty, na których by ciągle coś kwitło, tak jak tam

Danuta Necel 17:56, 08 paź 2011

Przepiękny,każdy zakątek ma swój urok urokliwe kwiaty,krzewy staw z grzybieniami P.Danusiu zawrót głowy,piękny opis,piękne zdjęcia Dziękuję.