Słowo kluczowe 'wystawy zagraniczne'

Na Chelsea Flower Show 2016 zachwycały nie tylko ogrody pokazowe, ale też pojedyncze stoiska firm, które promowały tam swoje produkty. Na tegorocznej wystawie najbardziej spodobały mi się dwa takie miejsca. Warte pokazania, ponieważ zestawienia były świetne, szalenie atrakcyjne i godne naśladowania.

Pierwsza propozycja to stoisko produktów marki Ofyr, która zajmuje się wzorcowymi paleniskami do gotowania na wolnym powietrzu np. z blachy typu corten oraz wszelkimi akcesoriami do grilla i ogniska.

Produkty te mają wprost oszałamiający wygląd i należą do luksusowych. Równie luksusowa była ich oprawa.

Dzisiaj kontynuacja naszej przyjemnej wędrówki po kolejnych pokazowych ogrodach Chelsea Flower Show 2016 i najbardziej oblegany i intrygujący ogród. Jego autorem jest znany irlandzki projektant i prezenter oraz autor książek - Diarmuid Gavin. Jego propozycja to The Harrods British Eccentrics Garden, kontrowersyjny ogród pokazowy prezentujący pracochłonne założenie ogrodowe dla osoby, która nie znosi pracy w nim. Niby sprzeczność, bo po co komuś taki ogród, jeśli nie lubi w nim pracować? Ależ nie, jest doskonałe wyjście, wszystko robi się "samo". Topiary same się strzygą, ogród sam się podlewa... itd.

Takie właśnie scenki, precyzyjnie wycięte z papieru (w miniaturkach) zainstalowane zostały na stole w chatce obok zameczku. Widoczne są przez okno. Pełno tam trybów, kół zębatych, instalacji. Wszystko się porusza. Inscenizacja pracy ogrodnika. A ogrodnik siedzi na fotelu i pije kawę! To było naprawdę zabawne. Ale to nic. My w każdym razie z początku nie wiedzieliśmy, dlaczego wszyscy ludzie tak oblegają ten ogród? Czekałam wytrwale 15 minut i doczekałam się. Witek natomiast poszedł dalej.

Długo wyczekiwana impreza ogrodnicza- Chelsea Flower Show 2016 już za nami. Poranny, poniedziałkowy przelot samolotem, wizyta w kilku angielskich ogrodach, potem powrót do hotelu, aby wypocząć przed kolejnym dniem ciężkiej pracy (zdjęcia), ale też wielkiej przyjemności, z nutką dreszczyku emocji (co będzie, co będzie?)

A było tak. Od razu po wejściu "przelecieliśmy" z prędkością światła po alejce sklepowej, aby być pewnym, czy jest coś do kupienia czy nie. Okazało się, że było, kupiliśmy więc i aby nie nosić zbędnych bagaży- zakupy pozostały w sklepie.

Następnie całkiem spokojnie udaliśmy się do największych ogrodów pokazowych. Od razu natknęliśmy się na Monty Dona, który robił wywiad z projektantem ogrodu sponsorowanego przez M&G Ivestments, projektant Clive West - okazało się, że to był złoty medal. Ogród leśny ze skałami, inspirowany młodością projektanta i spędzaniem czasu w starym, dębowym lesie, który został tutaj wiernie pokazany. Przepiękne żwirowe ścieżki wiodące pośród drzew i wielkie głazy, na których mogą wygrzewać się leśne zwierzęta. Nie brakowało tutaj wyżłobień, w których gromadzi się woda. Cudne okazy dębów. Dęby symbolizują moc i długowieczność.

Któż by nie chciał dołączyć do "garden party" w takim ogrodzie i przy takim stole? Nie znam takich osób, a ja pierwsza ustawię się w kolejce. Pięknie przystrojony stół, cudownie i "smacznie" otoczony równie cudowną roślinnością i szemrzącą wodą, skutecznie zaprasza. Zmieści się przy nim co najmniej 6 osób. Charakteryzuje go elegancja, nowoczesność i prostota, z odrobiną powiewu lat 50-tych za sprawą designerskich, drucianych krzeseł.

Mój materiał zdjęciowy na przykładzie tego konkretnego zakątka, ma na celu pokazanie jak ważne i przydatne może być miejsce jadalniane w ogrodzie. Jeśli tylko je w ogrodzie znajdziemy. A jeśli nie znajdziemy, warto go koniecznie wygospodarować i stworzyć.

To już nasze 12 Chelsea Flower Show. Na pytanie: "Czy nie jestem znudzona tą wystawą i jak tam Chelsea Flower Show, podobało się?", odpowiadam: TAK. A jakże mogłoby być inaczej? To jest niemożliwe, żeby to wspaniałe wydarzenie nie spodobało się komuś. Tyle roślin i ogrodów do wyboru. Każdy znajdzie inspirację, albo pomysł na kompozycję roślin.

Znakomite przykłady najlepszych światowych projektantów. Wszystko na małym terenie w jednym miejscu i w takim zagęszczeniu, że można doznać zawrotu głowy, a nawet zemdleć z wrażenia.

Wystawy Hampton Court Palace Flower Show, w porównaniu do fantastycznych Chelsea Flower Show, organizowane są od bardzo niedawna, bo od 1990 roku.

Wtedy w lipcu po raz pierwszy otwarto bramy przy pałacu Hampton Court i pokazano rośliny, ogrody, zorganizowano prelekcje i pokazy kwiatowe.

Pierwsze imprezy nie cieszyły się szczególną popularnością, były nawet zagrożone, jednak w roku 1993 organizację przejęło Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze (RHS) i wystawa odniosła znaczący sukces, aby rok później zostać uznaną za najlepszą imprezę plenerową otwartą dla szerokiej publiczności.

Wesoły i optymistyczny ogród pokazowy Wrapped up in Willow and Water, projekt Anja van der Zwart, z tegorocznej wystawy BBC Gardeners' World Live w Birmingham, jest dowodem na to, że w projektowaniu ogrodów można połączyć wszystkie kolory.

Muszą być jednak zestawione konsekwentnie, z powtórzeniem konkretnej listy gatunków roślin.

Ogród, który teraz przedstawię nie zdobył złotego medalu, a tylko brązowy, jednak porwał najbardziej moje serce. Myślę że wiele osób zainspirował nie tylko kolorystyką, ale wykorzystaniem prostych i naturalnych materiałów, jak wiklina i pocięte kłody drzew. To wszystko grało jako jedna całość.

Tegoroczna wystawa Chelsea Flower Show była wyjątkowa z powodu setnego jubileuszu, a dla nas był to już dziesiąty raz.

Ten piątkowy dzień wzbogacony został dodatkowo w obfite ulewy, które znacznie utrudniły oglądanie i fotografowanie ogrodów pokazowych. Było ich jakby mniej niż w zeszłym roku. Spodziewałam się czegoś szczególnego, wielkiego na tę okazję, ale oprócz porównań tradycji z nowoczesnością, było zwyczajnie, ale jednocześnie i tak zachwycająco, jak to na Chelsea Flower Show.

Wielki Pawilon jest zawsze nieodłączną częścią wystawy Chelsea Flower Show. Można tutaj zobaczyć głównie kolekcje roślin z różnych znanych i mniej znanych szkółek, w tym wiele nowości, które zostały wykorzystane w kompozycjach roślinnych ogrodów pokazowych.

W 2012 roku było sporo roślin egzotycznych, bajecznie kolorowych, kwitnących roślin cebulowych (hiacyntów, lilii, narcyzów i czosnków), dzikich roślin które spotykamy na naturalnych stanowiskach, mnóstwo róż, skrętników, owadożernych oraz topiarów z bukszpanu. Jak widać są one modne i polecane do stosowania w ogrodzie i uprawy w warunkach domowych.

Co roku mam postanowienie, aby przynajmniej jakąś jedna grupę roślin lub jeden temat z Wielkiego Pawilonu sfotografować dokładnie i całościowo. W 2011 roku była to kolekcja lilii, a w 2012 zamiast kwiatów zainteresowały mnie liście. A jeśli liście, to oczywiście hosty. To zadanie mi się udało. W hostach nowości jednak nie zaprezentowano.

W piątej części opowieści o Chelsea Flower Show przedstawiam kolejne wybitne ogrody. Niektóre bardzo kolorowe i bujne, inne bardziej stonowane i eleganckie, ale wszystkie służące relaksowi i pokazujące poszanowanie przyrody.

Niektóre ilustrują nasze relacje z przyjaciółmi, inne pozwalają wypocząć nawet w pracy, bo służą odstresowaniu i napiciu się ziołowej herbaty zerwanej prosto z "krzaka". Takie było zeszłoroczne Chelsea: bujne, efektowne i przyjazne każdemu.

Poczytajcie więc o kolejnych bajkowych ogrodach, pełnych ciekawych kolorów, które chciałoby się mieć.