Słowo kluczowe 'ogrody angielskie'

Zawitaliśmy w lipcu do przepięknego miejsca pomiędzy hrabstwami Herefordshire i Walią, gdzie naszym celem był otwarty ogród Rhodds Farm. Obecni właściciele nabyli go w 2004 roku, przejmując we władanie wiktoriański dom, przekształcając dużą stodołę i inne obiekty w budynki mieszkalne, co w Anglii jest rzeczą oczywistą. Nieraz oglądam popularny program "Ucieczka na wieś", gdzie stodoły, obory, suszarnie chmielu i inne zabudowania gospodarskie, z powodzeniem służą potem jako wygodne domy. Jakże one są niektóre piękne!

I tak jest w tym przypadku. W czasach wiktoriańskich była tutaj oprócz domu stodoła, mleczarnia i spichlerz, które poddane rozbudowie i rewitalizacji, przekształciły się w urocze miejsce. Ogrodu tutaj nie było. Jego tworzenie rozpoczęto w 2005 roku i trwa cały czas. Jego powierzchnia to 2 akry (1 akr = 4046,8564224 m. kw.) plus 13 akrów lasu. Nie było łatwo, ponieważ brakowało warstwy glebowej (podejrzewano, że została ona zdjęta i sprzedana przez poprzedniego właściciela).

John Brookes (1933-2018), guru projektowania ogrodów, wywarł wielki wpływ na ogrodnictwo na świecie. Wyznawał filozofię, że "ogród jest dla ludzi, jest do użytku, powinien być praktyczny, ale też dawać radość". Umożliwił posiadaczom małych ogrodów dostrzec potencjał i zaprojektować praktyczne i piękne miejsce (przedłużenie domu), podobnie jak w ogrodzie o dużej powierzchni.

Uczył jak urządzić funkcjonalne, proporcjonalne przestrzenie, a następnie upiększyć je roślinnością, aby dobrze funkcjonowały jako całość. Jego liczne książki były tłumaczone na wiele języków i skutecznie szkoliły wielu projektantów, w tym również mnie. Pamiętam jak uważnie śledziłam w jego książce "Projektowanie ogrodów" głównie instrukcje planowania (system siatki), rysowania projektów, kompozycję, nawiązanie do otaczającego krajobrazu, ale przede wszystkim mądry podział przestrzeni z uwzględnieniem potrzeb wszystkich użytkowników ogrodu. To były bardzo mądre rady.

Pięknie zaprojektowana i wykonana rabata angielska nadaje ton ogrodowi, szczególnie takiemu o dużej powierzchni. Kolory i wysokości się mieszają, roślinność wygląda dynamicznie i przede wszystkim zachwyca o każdej porze roku. Ale chyba latem i jesienią osiąga swoją kulminację. Wtedy nikt nie przejdzie obojętnie.

Pochylamy się nad pojedynczym kwiatem, albo całą chmurą kwiatów, podziwiamy róże i ich zapachy, chłoniemy piękno, ile się tylko da. To bardzo przyjemne odczucie.

Latem rabata jest bardzo kolorowa, liście żywozielone i soczyste, wszystko aż kipi. Natomiast jesień jest nieco przygaszona, w wielu przypadkach beżowo-brązowa i tylko żywe plamy astrów jesiennych kwitnących do samych przymrozków dają efekt mocnego koloru. Uroczo wpasowują się pomiędzy źdźbła traw i dzięki temu całość wygląda wspaniale.

Od zawsze marzyłam, aby odwiedzić Laskett Gardens - przebogaty, przedziwny i ekscentryczny ogród sir Roya Stronga, który swoją osobistą przestrzeń tworzył wraz z żoną ponad 40 lat. Jednak żona zmarła w 2003 roku, a sir Roy Strong dalej samotnie kontynuował swoje dzieło, ciągle coś zmieniając, dodając i tworząc coraz to nowe "sceny".

Dlaczego napisałam ogród "jak teatr"? Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w ogrodzie najważniejsze dla sir Stronga nie były rośliny, a dodatki, dekoracje, sceny, jak w teatrze. Jego styl jest niesamowicie charakterystyczny, bardzo osobisty, powiedziałabym niepowtarzalny i ekscentryczny.

Ogrody w Wielkiej Brytanii są często nazywane najlepszymi na świecie. Zgadzam się z tym zwłaszcza, że widziałam ich już ponad 170 i mam spore rozeznanie oraz możliwość porównania. Przedstawiam dziś ogród wyjątkowy, bo stworzony przez profesjonalistkę, która projektuje ogrody innym.

Gresgarth Hall w hrabstwie Lancashire, to prywatny, wielki ogród, własność znanej angielskiej projektantki ogrodów - Arabelli Lennox-Boyd, tworzony z pasją i wielkim wyczuciem koloru już od prawie 40 lat (od roku 1978). Odwiedziliśmy ten znakomity przykład ogrodu ozdobnego i użytkowego któregoś lata w sierpniu. Pogoda dopisywała, co pozwoliło przyjrzeć się w szczególności mieszanym rabatom bylinowym, gdzie właścicielka zgromadziła wiele rzadko spotykanych roślin, użytych w doskonałych, delikatnie stonowanych kompozycjach.

Od dłuższego czasu planowałam wizytę w ogrodzie Perch Hill, ponieważ byłam bardzo ciekawa, jak działa i w jakim otoczeniu przebywa znana ogrodniczka, pisarka, prezenterka i osobowość telewizyjna, Sarah Raven - córka znanego botanika Johna Earle Raven. Nieżyjący już ojciec Sary stworzył ogród Docwra's Manor, w którym byłam w 2010 roku.

Mąż Sary, znany pisarz Adam Nicolson, jest wnukiem Sir Harolda Nicolsona i Vity Sackville-West - twórców romantycznego ogrodu Sissinghurst. Nadmienię, że Adam Nicolson był obecny w ogrodzie i nawet z nim rozmawialiśmy.

Wertykulacja trawnika to ważny zabieg w jego właściwej pielęgnacji. Usuwa mech i zbity filc, który powstaje w okresie intensywnego użytkowania i koszenia. Czasem filcu jest tak dużo, że trawa nie chce rosnąć. Dodatkowo podczas wertykulacji nacina się powierzchniowo darń, dzięki czemu do trawnika dociera więcej wody, a trawa lepiej się korzeni, bo ma sporo wolnej przestrzeni.

Na jesieni (we wrześniu) wykonuję te prace już od kilku lat. Przekonał mnie do tego Witek, choć z początku bardzo się opierałam. Uważałam, że najlepiej robić to wiosną. Jednak nie. Na przykładzie jednego z naszych ogrodów, gdzie eksperymentalnie przetestowaliśmy wertykulację, okazało się, że trawnik był najlepszy w następnym sezonie,. Wprowadziliśmy go do naszego późnoletniego lub jesiennego kalendarza. Obowiązkowo. Polecamy!

Pettifers Garden - przecudny angielski ogród z malowniczym widokiem na odległe wzgórza, zauroczy chyba każdego, kto tutaj trafi. Nam udało się odwiedzić to miejsce we wrześniu tego roku.

Wspaniała pora na jesienne byliny, głównie japońskie zawilce, rozchodniki (Sedum), trytomy (Kniphofia), astry (Aster) i zjawiskowe trawy. No i pogoda dopisała. Śliczne słońce towarzyszyło nam podczas wizyty. Nietrudno tutaj trafić.

Główny ogrodnik Pettifers Garden, Polly Stevens opisała w mailu szczegółowo wygląd bramy oraz dojazd do ogrodu. Wskazówki były takie: jedź na północ do A361 w kierunku Daventry. Wjedź do wioski Wardington. Skręć w prawo w kierunku kościoła, jestem w czwartym domu w po lewej stronie z dużą, niebieską bramą i falistym żywopłotem. Parkuj na zewnątrz, a następnie wejdź przez niebieską bramę. Tam będę czekać. Jeśli będę gdzieś w ogrodzie, po prostu zadzwoń do mnie.

Dzięki moim wieloletnim podróżom po Anglii, zwiedziłam ponad 193 cudownych ogrodów, przeważnie prywatnych, ale też publicznych. Małych i wielkich, formalnych i nieformalnych, które cudownie ilustrują wielką pasję Brytyjczyków do tworzenia wszechstronnego piękna wokół domu i pokazują ich niespotykaną osobowość i styl.

I chociaż na pewno wszystkie ogrody znajdowały się w Anglii, to ich styl nie jest jednakowy. Jest na tyle różnorodny, że nie da się ująć w jedne, proste ramy ogrodu angielskiego.

Warto podpatrzeć, jak te wspaniałe ogrody wyglądają i jakąś, nawet najmniejszą ich cząstkę przenieść na polski grunt.

Artykuł w skróconej formie ukazał się w miesięczniku 'Magnolia' nr4/2015

Podczas czerwcowej wycieczki po ogrodach angielskich udaliśmy się do Vann Garden, w okolice miasteczka Godalming w hrabstwie Surrey, by - w ramach dni otwartych, organizowanych przez NGS - zobaczyć ogród wodny zaprojektowany w 1911 r. przez słynną projektantkę i ogrodniczkę Gertrudę Jekyll. Panna Jekyll miała niebywałe szczęście: tworzyła swoje ogrody w przestrzeni ukształtowanej przez dobrych architektów i rzemieślników.

Przestrzeń ogrodu Vann składa się z ze starego domu zbudowanego z miejscowych materiałów, przysadzistych budynków gospodarczych, których przeznaczenie po dziś dzień można łatwo odczytać, domku ogrodnika, szklarni. Sam ogród składa się klasycznie z przedogródka - ogrodu frontowego, kolistego trawnika otoczonego rabatą bylinową, pergoli, naturalnej łąki, cieku wodnego obsadzonego żywopłotem z cisa i bylinami, stawu z piękną roślinnością, części leśnej, sadu, warzywnika i rozsadnika.