Wyszukiwanie dla 'ciemierniki'

Ogród mało pracochłonny, a cały rok atrakcyjny zawsze kojarzy mi się z zastosowaniem kolorowych roślin iglastych. I chociaż osobiście wolę sadzić zimozielone rośliny liściaste, to jednak iglaki zawsze znajdą wielką rzeszę zwolenników. Dlaczego więc nie dodać trochę koloru do ogrodu tej zimy?

Najważniejsze zalety iglaków to bogactwo odmian karłowych, dzięki czemu zmieszczą się w donicach i małych ogródkach frontowych. Ich pokrój wyróżnia się w ogrodzie, bo są odmiany stożkowe, kuliste, szczepione na pniu, poskręcane, zwisające i parasolowate. Następnie bogactwo kolorów od zielonego, po niebieski i żółty. Istnieją też odmiany w ciapki. Niektóre zmieniają kolor wraz z porami roku, wtedy z reguły najbardziej atrakcyjne są zimą, kiedy pod wpływem mrozu nabierają szczególnie żywych barw, doskonale kontrastujących z zielenią ogrodu i bielą śniegu.

Ciemiernik (Helleborus) należy do rodziny jaskrowatych (Ranunculaceae) i liczy około 20 gatunków. W stanie dzikim występuje w Europie (poza północną). Osiąga wysokość do 70 cm. Liście ma skórzaste, a kwiaty najczęściej w kolorze białym, różowym, zielonym, czerwonym, czarnym, często barwnie nakrapiane. Jest rośliną trującą. Zawierają trującą substancję - heleborynę, która po spożyciu wywołuje zatrucie. Sok natomiast może spowodować powstawanie pęcherzy na skórze.

Ciemierniki zachwycają od zimy do wiosny i pewnie nie byłyby tak popularne, gdyby nie ta nietypowa pora kwitnienia. A to wszystko dzięki hodowcom. To oni stworzyli takie odmiany, które potrafią zakwitnąć już w grudniu. Dzięki ciemiernikom zimowy ogród nabierze niezwykłości, jeśli tylko uda nam się zdobyć i posadzić ciekawe odmiany. A lista odmian stale się powiększa.

Wiosna to czas odnowy roślin. Wiosenne widoki kojarzą się zawsze z pierwszymi kwiatami i młodymi, świeżutkimi listkami ukazującymi się na drzewach. Są one bodźcem do spacerów i poszukiwania zwiastunów wiosny w swoim ogrodzie.

Pierwsze wiosenne kwiaty rosną na trawnikach, albo przebijają się nieśmiało w ściółce na rabatkach, sprawiając nam wiele radości. Kiedy mocno przygrzeje słońce zaczyna się wiosenny kalejdoskop barw. Przyroda budzi się do życia i pokazuje nam swoją wielką siłę.

IPM Essen 2011 w Niemczech odbyły się w dniach 25-28 stycznia. Tereny wystawowe obejmują 11 hektarów w kilkunastu przyległych do siebie halach, znajdujących się pod dachem. Ilość osób odwiedzających co roku się zwiększa, obecnie podaje się liczby przekraczające 60 tys. osób z ponad 90 krajów. Są wśród nich plantatorzy, hurtownie i detaliści. W tym roku, po raz pierwszy wśród krajów wystawiających, obecne były firmy z Ruandy, Estonii, Łotwy oraz ponownie przedstawiciele Kanady.

Niemcy są krajem o dużych tradycjach z dziedziny ogrodnictwa. Kwiaciarstwo jest takim działem ogrodnictwa, który dotyczy uprawy kwitnących roślin ozdobnych stosowanych przez projektantów i ogrodników w ogrodach oraz przez florystów w dekoracjach z kwiatów ciętych.

Większość z nas wyobraża sobie istnienie ogrodu tylko wiosną, latem i jesienią. Opady śniegu oznaczają dla nas, że zima wydaje ogrodowi polecenie: Idź spać!

Tęsknimy wtedy za kolorem, bo biel, brązy, szarości i ich subtelny urok staje się niewystarczający. Teraz właśnie jest czas, by spojrzeć przez okno i pomyśleć czego w nim brakuje, gdzie dosadzić to, co przyniesie nam radość i nadzieję na zimne, szare dni.

Wiadomo, ogrodnicy muszą odpocząć od codziennego kopania, sadzenia, pielenia i letnich upałów, rośliny także, ale to nie oznacza, że ogród, nawet w fazie spoczynku ma wyglądać nijako i smutno.

Zapraszam na wycieczkę do urokliwego ogrodu Docwra's Garden Manor. Prowadzi go Faith Raven, a ogród znajduje się w miejscowości Shepreth w Cambridgeshire.

Główna część budynku pochodzi z XVII wieku, zachowały się bramy z kutego żelaza. Znajdowała się tutaj farma, aż do 1919 roku. Obecna właścicielka kupiła dom wraz 1,5 akrowym ogrodem w 1954 roku. Jej mąż pasjonował się ogrodnictwem i dziką florą Wielkiej Brytanii.

Sobota zapowiadała się zupełnie inaczej. Do mojego ogrodu miało przyjechać sporo gości, słuchaczy Podyplomowych Studiów Projektowania Ogrodów z Domem Rodzinnym z SGGW, pod przewodnictwem dr Beaty Gawryszewskiej.

Ogrody do zwiedzania zarekomendowała Ania Słomczyńska, postać znakomita i znana wszystkim, którzy się ogrodnictwem i ogrodami zajmują. To spore wyróżnienie być obiektem "naukowych" porównań, oceny, ale także inspiracji. Nie wiedziałam, że pojadę z nimi dalej. To co zobaczyłam, nieźle mnie zaskoczyło. Zobaczcie sami.

Ten zachwycający ogród obejrzałam z zapartym tchem. Trafiliśmy do niego zupełnie przypadkiem, zmieniając w końcówce cel naszej poróży. Nie zaglądając do mapy, jaką dostałam przy wejściu, skierowałam się intuicyjnie na prawo i kiedy znalazłam się w pierwszych wnętrzach tego niesamowitego ogrodu, pomyślałam sobie: "Boże, chyba zemdleję"!

Usiadłam na chwilę, aby się uspokoić, takie wrażenie wywarły na mnie kompozycje i dodatki w East Ruston Old Vicarage. Powoli dochodziłam do siebie, zaczęłam oglądać i fotografować ogród. Potrzebna też była chwila, aby usiąść, spokojnie popatrzeć, chłonąć urok tego miejsca. Był to ostatni ogród podczas tej wyprawy i wspaniała nagroda na koniec. Doszłam w końcu do wniosku, że to najpiękniejszy ogród angielski, jaki dotychczas widziałam. Zobaczcie sami, czy miałam rację.

Chenies Manor to posiadłość historyczna, która znajduje się w południowej Anglii w Chenies. Ten zabytkowy i uroczy dom położony jest w urokliwej wiosce z widokiem na dolinę Chess.

Dwór wyróżnia 22 kominy widoczne już z daleka. Kiedyś takie kominy były miarą zamożności właściciela domostwa. Wokół dworu zwraca uwagę piękny ogród, który jest udostępniony zwiedzającym oraz służy do organizacji przyjęć i ogrodniczych targów roślin.

Do posiadłości prowadzi żwirowa droga. Zaraz za bramą główną znajduje się kościół i prywatna kaplica. Zarówno ogród jak i dom są udostępnione zwiedzającym.

Marzec to miesiąc radości dla ogrodników, gdyż niebawem ukażą się pierwsze kwiaty: zwiastuny wiosny. Jest to jednocześnie okres bardzo pracowity. Dzień coraz dłuższy i słońca coraz więcej, nic więc dziwnego, że nieśmiało wychodzą spod ściółki pierwsze delikatne kiełki. Uważajmy, aby ich nie złamać podczas pierwszych spacerów po rabatach.

Każdy zapewne ma w swoim ogrodzie wczesnowiosenną roślinkę, która daje znać, że skończyło się zimowe leniuchowanie. Dla mnie są to przebiśniegi i krokusowa łąka w trawniku, dla innych bajeczne oczary, tryskające kolorem u schyłku zimy. Nieważne jaki mają kolor, ważne że kończy się zima. Bierzmy się zatem do kopania, przycinania, nawożenia i sadzenia.