Jolu, ogród zachwyca nieustannie nie widać ani skrawka gołej ziemi
a to połączenie kolorystyczne na zdjęciu - różowy kwiat na tle białego i szarego bardzo mi się podoba zapisuję do inspiracji dla moich szarości
Pozdrawiam
Mnie też bardzo podoba się lawendowa ścieżka ta lawenda taka dorodna, u mnie został jeden krzaczek, chyba go przeznaczę na rozplenienie, teraz można ścinać odnóżki, bo już nie pamiętam, a Westerland piękniejsza od mojej, moja trochę koty pokiereszowały ale trzyma się dzielnie, jaki powojnik jej podsadziłaś Jolu?
Uspokoiłaś mnie co do rheingoldów, chociaż uśmiechnęłam się na Twoje słowa, że ciarki Cię obleciały, gdy przeczytałaś, że swoje posadziłam w takim miejscu. Trzeba było od razu głośno krzyczeć u mnie, że dopadły Cię wątpliwości, czy dobrze. Następnym razem nie nie kryj wątpliwości. Razem łatwiej zaradzić. Uffff, ja faktycznie mam tę odmianę wolno rosnącą (udało mi się przypadkiem). Powiedz Jolu, przycięłabyś już te kuleczki na moim miejscu czy poczekała rok, aż się zadomowią i na wiosnę dopiero?
Ślicznie wygląda lawenda i u Ciebie inaczej niż wszędzie czyli na ścieżkach kamyczki a rabatki bez posypki czyli kipiące roślinnością.
Kasiu połączenie przypadkowe, no może nie tak do końca bo kolory na szopce były przemyślane.
Aniu, dziękuję. To że wygląda jak wygląda zawdzięczam odmianie Viva. To olbrzymka, jeden krzak ma chyba ponad 0,5 m średnicy. W innym miejscu mam jakąś ciemniejszą (Hidcote?) i ta za nic w świecie nie chce być taka bujna. Po prostu inne formy wzrostu.
Trochę się dziwię twoim wrednym kotom. Bo to jest najbardziej kolczasta róża jaką mam. Mam nadzieję że te kolce zapamiętają na długo.
Powojnik to Sweet Summmer Love i jakiś jeszcze, który wygląda na słabszą odmianę i nie ma siły przebicia.
Beata, odszukałam twoje Rheingoldy żeby sobie przypomnieć jak wyglądają. Ja bym ich nie cięła. Jeżeli już to tylko te gałązki, które tobie nie pasują. Kosmetyczne cięcie. Mój doczekał się postrzyżyn w wieku bodajże 10 lat. Wcześniej nie wiedziałam że można coś takiego zrobić
Oszczędziłam więc moje tuje. Dużo innego poszło pod nożyce. To w nerwach przed burzą, która nadeszła...Ale tym razem zlitowała się nade mną i tylko porządnie podlała. Dziękuję za kciukasy :*
U Ciebie pięknie widzę Joku.
Nie mam działki,to pracownicza działka koleżanki,która sama nie ma czasu jej obrabiać zaproponowała mi ,żebym sobie dłubała i dłubię.Nie mam wprawy w warzywach ,a na kwiaty nie ma tak miejsca ,ale posadziłam kilka dalii i cynii ,żeby lepiej się pieliło ))))))
Pozdrawiam i ściskam
Martek