Zaglądam i czytam o mojej asertywności. Hmmmm?
Żeby trochę zejść z piedestału trzeba zacząć od tego, że ja już swoimi nieprzemyślanymi zakupami nagromadziłam wiele niepotrzebnych roślin. Niektóre z nich rosną od kilku lat w donicach albo wegetują na mojej nieszczęsnej skarpce. Chyba pora się do tego przyznać we własnym wątku i dać szansę nieszczęsnym roślinom na znalezienie nowego domu, w którym zostaną docenione.
Chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu, żeby założyć jakiś taki wątek wymiany roślin w okolicach Warszawy z odbiorem osobistym. Każdy mógłby napisać co ma w zbędne, w nadmiarze albo czego może wysupłać sadzonki dla innych.
Drugie źródło mojej asertywności to prawdopodobnie moje drugie imię, Zosia. Straszna ze mnie Zosia Samosia i zawsze chcę coś zrobić po swojemu. Z obawy, że będę otrzymywać rośliny we wszystkich kolorach tęczy ogłosiłam rodzinie, że będę sadzić tylko rośliny o białych kwiatach. Zarówno innym jak i mnie samej ograniczyło to liczbę możliwych gatunków. A ograniczanie gatunków to jedna ze świętych zasad głoszonych na forum, prawda?
Warto jeszcze wspomnieć historię, po której asertywność w sprawie przyjmowania roślin wydaje się bułką z masłem. Kilka lat temu mieszkałam na osiedlu i angażowałam się społecznie w sprawy z nim związane. Gdy się przeprowadziłam, jedni z zaprzyjaźnionych sąsiadów postanowili mi podziękować. Z zaskoczenia przywieźli mi jabłoń. Nie malutką ozdobną tylko taką prawdziwą owocową. A u mnie słonecznym miejsc niewiele i miałam na nie inne plany. Ta jabłoń to chyba na środku mojego 90m trawnika by musiała rosnąć. Straszny miałam z tym zgryz, ale jednak odmówiłam przyjęcia tego drzewka. Próbowali mnie przekonywać, że pyszne jabłka, że ptaszki. No ale ja wiedziałam, że to nie ma sensu. Że to drzewo nie pasuje do tego co chcę zrobić. Wiem, że chcieli dobrze, że to z dobrego serca. To było dosyć traumatyczne przeżycie. No ale co innego mogłam zrobić. Wziąć i skazać na zagładę?
No to już chyba zeszłam z piedestału. Jak kiedyś śpiewało Human League:
I'm only human
Of flesh and blood I'm made
Human
Born to make mistakes
____________________
Marysia -
Ogród bez roweru