Justyna, to nie dyskusja zrobiła się wielowątkowa tylko Ty to ciągniesz któryś dzień.
Szczerze to jestem bardzo zniesmaczona Twoją "misją"...można mieć swoje zdanie ale Ty próbujesz zniechęcać nowe osoby a nie o to tu chodzi! W kwestii finansów to chyba kazdy zdaje sobie sprawę, że rośliny nie są tanie ale to nie do Ciebie należy zaglądanie na cudze konta.
Dziewczyny od kilku dni próbują Ci wytłumaczyć na różne sposoby, że mało kto tutaj się z Tobą zgadza a Ty rozpoczynasz kolejne dyskusje na poczytnych wątkach...Jak dobrze wiesz atmosfera na forum nie jest najlepsza-myślisz, że przy Twojej "misji" ktokolwiek nowy będzie chciał przyjść i prosić o radę??
I jeszcze jedno o czym chciałam napisać...Nie wiem jaki kontakt masz z Sylwią ale to co napisałaś w jednym z pierwszych postów jest zatrważające Nie wiem czy pamiętasz, ze forum nie jest zamknięte? Tutaj każdy wszystko może przeczytać a Ty jak na dłoni opisujesz całe życie Sylwii...Zdajesz sobie sprawę, że to ktoś może wykorzystać?
Justyna ręce mi już opadły, wydaje sie ze nic nie zrozumiałas. przeczytaj u siebie wpisy dziewczyn, nikt nie chce bys na nim cwiczyła swoja misję , jak musisz to cwicz na swoich bliskich , może wytrzymaja. Przeczytaj to co napisała u Ciebie Mrokasia krótko i wyczerpujaco. Jesli Ty biegasz jeszcze po nowych watkach i zniechęcasz dziewczyny to juz słów brak, jak się czujesz po takim wpisie jak napisała Ci Marcowa?Opamiętaj się . Ja w kazdym badz razie tez nie życzę sobie propagowania Twojej misji w moim wątku i wbrew Twoim poglądom marzę o hektarowym ogrodzie.
Wklejam co jakis czas zdjecia, wbrew pozorom mój ogród kwitnie cały sezon ale oczywiscie nie jest to juz tak spektakularne jak w okresie kwitnienia rh.Będą jeszcze zmiany.Pozdrówka Ula.
Pobiegałam po Twoim pięknym ogrodzie, pozachwycałam się kwiatami i innymi żyjątkami. Pięknie jest, u mnie w tym roku przechodzą co jakiś czas deszcze. Ratują moje roślinki i trawnik. Łapię deszczówkę, z którą biegam później po rabatkach. Pięknie napisałaś o ogrodzie, aż to zacytuję. "Ogród jest jak dziecko , kocha sie je nawet jak sprawia problemy , nawet jak serce boli. Raz zmartwienia ,raz radosc , myślę że radosci dużo więcej niz zmartwień." i tego się będę trzymać.
Pozdrawiam
Piękne ujęcie Bogdziu. Teraz w Pęchcinie też kwitły dzielżany. Zakochałam się w nich. Kiedyś od dziewczyn dostałam czerwonego i żółtego i mi niestety mrówki pożarły, mrowisko sobie tam zrobiły. Padły, nie mrówki, tylko dzielżany... No to sobie kupiłam 3 sadzonki w kolorze czerwonego i czerwonego z miedzią. jeszcze fotek u mnie nie wstawiłam zakupów, bo czasu brak
Też łapię deszczówke ale z roznoszeniem po ogrodzie rady nie daję ,M potrzebny, za daleko czasem trzeba chodzic.Dla mnie choc swoje lata mam ogród jest zaczarowanym miejscem, ciągle mnie zachwayca jak kiedys gdy byłam dzieckiem. Nie martwię się co bedzie jak juz nie dam rady w nim pracowac, nawet jeśli urosnie tu las to i tak bedzie pieknie.Po cichu licze na syna i wnusie ale gdyby i oni nie dali rady to i tak bedzie to ładne i ciekawe miejsce.Rh wśród drzew, cudny widok nawet bez pracy.
Iwonko powiem prawde , bardzo jest mi przykro że musiałam to napisac. Justyna była u mnie , polubiłam ją, nie wiem dlaczego wymyśliła sobie tą misje ale denerwuje ludzi i niestety musiałam powiedziec że mi sie to nie podoba.Nie jest to dla mnie łatwe, lubię ludzi , w kazdym widzę dobre cechy, z kazdym chcę byc w przyjaźni ale lubię też mówic prawde nawet jak jest trudna.