Mala_Mi
18:00, 27 mar 2014
Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Ugrzęzłam u Motylka... ale jestem.....
Dziewanna.... kwiatki wcieramy w kurzajki. Z suszonych kwiatków robimy napar (tak sie to nazywa??) i nacieramy kurzajki. Czym dłużnej kurzajka ma styczność z kwiatkiem tym szybciej sie ich pozbędziemy.
Byłam dzieckiem... lat ok. 6-8 jak babcia kazała mi nacierać ręce kwiatkami ... a na noc robiła opatrunek z naparu, może i potem jak przekwitły?? . I pilnowała bym była ciągle żółta.. dziewanny rosły wszędzie.. Nie wiem jak to długo trwało, ale w jedne wakacje pozbyłam sie ich raz na zawsze.. i po latach ponad 40 .. nie miałam ich nigdy.
Syn i mąż też mieli kurzajki... nie mam pojęcia skąd się to przyplątało.. Mąż kupował co sie da... biegali na lasery, nic nie pomagało, bo nawet jak zeszło, to odrastało w nowym i razy 5. Mi w czoło pukali jak mówiłam, że trzeba zdobyć dziewannę .... zabobony i gusła... U nas dziewanna nie rośnie, ale jadąc do Zakopanego wypatrzyłam w rowie i kazałam rwać chłopakom ile się da.. .. Mąż przyklejał plastrem kwiatki do kurzajek Zasuszone kwiatki moczył... i plastrem... Minęło już ponad 10 lat.. i żadne z nich nie miał już nigdy kurzajek.. Inni też jak zlikwidowali to z dobrym skutkiem.
Dziewanna.... kwiatki wcieramy w kurzajki. Z suszonych kwiatków robimy napar (tak sie to nazywa??) i nacieramy kurzajki. Czym dłużnej kurzajka ma styczność z kwiatkiem tym szybciej sie ich pozbędziemy.
Byłam dzieckiem... lat ok. 6-8 jak babcia kazała mi nacierać ręce kwiatkami ... a na noc robiła opatrunek z naparu, może i potem jak przekwitły?? . I pilnowała bym była ciągle żółta.. dziewanny rosły wszędzie.. Nie wiem jak to długo trwało, ale w jedne wakacje pozbyłam sie ich raz na zawsze.. i po latach ponad 40 .. nie miałam ich nigdy.
Syn i mąż też mieli kurzajki... nie mam pojęcia skąd się to przyplątało.. Mąż kupował co sie da... biegali na lasery, nic nie pomagało, bo nawet jak zeszło, to odrastało w nowym i razy 5. Mi w czoło pukali jak mówiłam, że trzeba zdobyć dziewannę .... zabobony i gusła... U nas dziewanna nie rośnie, ale jadąc do Zakopanego wypatrzyłam w rowie i kazałam rwać chłopakom ile się da.. .. Mąż przyklejał plastrem kwiatki do kurzajek Zasuszone kwiatki moczył... i plastrem... Minęło już ponad 10 lat.. i żadne z nich nie miał już nigdy kurzajek.. Inni też jak zlikwidowali to z dobrym skutkiem.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.