Monia... ja już nie pamiętam co komu wysyłałam... za dużo tego było... ale cieszę sie, ze rosną i cieszą i sie podobają
Firletkę tnij po przekwitnięciu... rozsiewa sie sama, ale na szczęście łatwo się piele.. bo płytko sie ukorzenia... możesz wyciąć same łodygi z kwiatami i zostawić rozetkę liściową (jak ładna), albo usunąć cała, a w to miejsce posadzić siewkę..
Jak kwitnaco u Ciebie! Kosmosy zapominam wysiac juz 2gi rok z rzedu:/ prawda jest taka ze nie mam gdzie, a ich przesadzac sie nie da
u nas tez - mokro od wczoraj...
pozdrawiam!!
Czytam wszytko... u siebie czytam... u innych gorzej
Dziś leje u nas... jakaś masakra z tą pogodą tego pseudolata.. albo leje, albo afryka.. nalewka wrotyczowa chyba już wypłynęła z wader w kamienie.. zapomniałam schować przed deszczem
Zaległości nadrobiłam i powzdychałam co by u siebie też takie łany mieć może kiedyś się doczekam ...
Pogoda u nas paskudna i w ogrodzie nic nie popracuje...idę torta upiec...malinowego
pozdrówka
Uprasza się o zmierzenie jeżówki piccolino w II sezonie. Zaczaiłam sie na nie, że sa miniaturowe a widzę, że u Ciebie wcale takie niskie ni są..... A pasowałyby mi w miniaturowe rozplenice ale muszą być nizutkie!!!
U mnie też leje... Ja mam urlop i zamerzam w deszczu w pelerenie kanciki zrobić coby dnia nie zmarnować....
Dobrze że mi o wywarze z wrotyczy przypomnialaś... Dzisiaj sobie namoczę zioła z torebki i jutro podelje