Lecznice państwowe raczej wypuszczają na wolność do lasu, przynajmniej u mnie tak jest.
Najlepszym sposobem zaadoptowania jeża jest wystawianie mielonego ( z drobiu lub wołowiny) i wtedy jest największa szansa że sam zamieszka. Nie wolno ogrodu pryskać chemią w szczególności preparatami na robale, ślimaki, mrówki.... Taki ślimak umiera kilka dni i jeśli jeż go zje w takim stanie to też umiera i do tego w strasznych męczarniach, bo rozkładany jest od środka jego układ pokarmowy.



o 8 zajrzałam do pudła i okazało się puste



jedzonko naruszone



przeszłam się po ogrodzie i natknęłam się na jeżynkę nr 2, chodziła po rabacie z bluszczu, pozostałe nie wiem czy gdzieś poszły czy się gdzieś zaszyły, jeśli się nie ruszają są u mnie nie do znalezienia.

jeżynka nr 1 daje się głaskać i córka nazwała ją petunią
a jeżyk tez niechętny do głaskania

o 10 zrobiłam obchód i na zadnego nie natrafiłam, pudło dalej puste

zrobiłam kilka obchodów i dopiero o 22 wypatrzyłam 1 jeża, mało na niego nie weszłam, czyżby inne znalazły sobie nowe terytorium?

Dopiero teraz zajrzałam na forum. Pierwsze pytanie jak Alinka z Balladynką i Kirkorkiem? Mają się dobrze? Odnalazły się?
Po drugie - czy pojechałaś do Karsznic ? A kupiłaś coś ciekawego?
Jeszcze raz przepraszam że nie pojechałam z tobą ale dlatego też nie wybierałam się na róże żeby omijać zakupowe pokusy...

Małgosiu:
- jedna jeżynka zamieszkała w moim ogrodzie, a pozostałe podejrzewam, że poszły na inne terytorium
- nie pojechałam do Karsznic trochę z tych samych powodów co ty
- wzięłam się za porządki w domu i zaległą robotę w ogrodzie,

miłego

masz jeże! ciekawa jestem czy zagości dłużej w Twoim ogrodzie, ale masz zajęcie, ja bym chyba w nocy nie spała z wrażenia

jak przychodzi noc to nie idzie go wypatrzeć, śpię dobrze, wychodzę z założenia że jeż będzie się kierował swoim dobrem, i zostanie tak długo jak nie znajdzie sobie lepszego miejsca , skończy mu się jedzonko, pójdzie gdzie indziej

wczoraj przygotowałam miejsce do sadzenia Chopina i Elhstorm a tu pada na całego, i dobrze, w tym roku przynajmniej nie muszę ganiać z konewką

gwałtowna ta ulewa

Puciek wyszedł wczoraj poganiać i wrócił dopiero teraz . Trochę nerwów mnie to kosztowało.

rozark napisał(a)

Puciek wyszedł wczoraj poganiać i wrócił dopiero teraz . Trochę nerwów mnie to kosztowało.

najważniejsze że gawiedź w domu ja planuje zrobić miłe warunki i może jeże u mnie zamieszkają

najlepszym sposobem za zwabienie jeża jest wystawianie mu jedzonka