Aniu, ja tą akurat różę mam dopiero pierwszy rok, tzn. zimowała ale w doniczce zakopana po ciężkim końcu lata, bo jak byliśmy na wakacjach, to mój tata zapomniał jej podlewać i mi ją ususzył. Już miał jechać kupić mi nową, ale odbiła
Agnieszko, ja też powtykałam jeszcze resztkę ziarenek gdzie tylko się dało
Wydaje Ci się tylko, wcale mój nie jest taki wysoki
Witam serdecznie
Podoba mi się u Ciebie i Twoje podejście do meblowania swojego raju na ziemi
Bliziutko masz do Zalewu Sulejowskiego, (ja w sumie też ) mam do niego wielki sentyment.
Pozdrawiam i będę zaglądać
wpadam z re-wizytą
Domek masz podobny do mojego, kanny lubisz i masz
I widzę, że pracuś z Ciebie
Dużo pracy wkładasz i widać efekty. Napisz kiedyś jak sprawuje Ci się warzywniaczek w skrzyniach - może jesienią albo przyszłą wiosną będę próbowała pójść w tym kierunku
Wpadam z krótką re-wizytą. Zrobiłaś u siebie kawał ciężkiej roboty. Jeśli tylka mi czas pozwoli to zagoszczę u Ciebie na dłużej i poczytam i pooglądam.
Renato, dziękuję bardzo za miłe słowa, prawie sąsiadko Fakt do Zalewu, to na upartego pieszo dojdę, też lubię tam jeździć na spacerki. Zaraz lecę do Ciebie
Ewelino, witaj u mnie Domek z archonu, kanny faktycznie bardzo lubię
Z tym chwaleniem mojej pracy i efektów to trochę przesadziłaś, ale powoli idę do wyznaczonego celu, czyli pięknego ogrodu O warzywkach w skrzyni, pewnie nie raz będę pisać, bo warzywka to trochę mój osobisty priorytet
Załamanie nerwowe mnie bierze jak wchodzę do ogrodu, a tam trawa nie skoszona, chwastów pełno, rabata kamyczkowa w połowie modernizacji, nie skończona, masakra jakaś...
No więc na poprawę humoru
Lilie niektóre już maja ładne pączki w kolorze
Buksiki dają radę
Obok nich lawenda zbiera się do kwitnienia, choć się tego nie spodziewałam w tym roku
No i na koniec przygotowania do jutrzejszego postnego obiadu Mój własny osobisty szpinak, mniam. Przepraszam za bałagan na blacie
Aniu warzywnik niby nie duży a ile w nim rośnie
ja muszę poprzerywać rzodkiewkę i dosiać jeszcze w inne miejsce, żeby była
i muszę spryskać bób bo mi go mszyca dopadła
____________________
Agata - Mazury moja miłość - początki wymarzonego ogrodu