oto moja sadzonka
W poradniku nt. rozwaru wielkokwiatowego (Platycodon grandiflorus) jest napisane m.in.:
Roślina dobrze się prezentuje na tle roślin zielonych, o spokojnych barwach.
Lubi miejsca zarówno nasłonecznione jak i nieco cieniste, nie najlepiej radzi sobie w całkowitym cieniu. Potrzebuje umiarkowanej wilgotności gleby, koniecznie przepuszczalnej o pH najlepiej obojętnym. Przetrzyma lekkie przesuszenie, gdyż posiada mięsisty korzeń magazynujący wodę. Najgroźniejsza dla tej rośliny jest nadmierna wilgoć i ciężkie gleby, tam roślina może nam po prostu zgnić. Bardzo nie lubi też przesadzania, gdyż tworzy długi korzeń, który łatwo jest uszkodzić podczas tej czynności. Dlatego najlepiej od razu wybrać dla niej właściwe i ostateczne miejsce w ogrodzie. Na wiosnę z ziemi wychodzi dość późno, dlatego należy uważać przy wiosennych pracach pielęgnacyjnych, aby jej nie uszkodzić (najlepiej miejsce oznaczyć jesienią).
Pokrój raczej zwarty, pędy wzniesione i sztywne. Liście jasnozielone, o lekkim niebieskawym odcieniu, lancetowate lub owalne z ząbkowanymi brzegami. Roślina raczej nie jest atakowana przez szkodniki i choroby. Czasem mogą pojawić się ślimaki.
Nie należy rozwarów sadzić na rabatach, na których królują mocne kolory i wysokie rośliny, gdyż ich subtelny urok zostanie przytłoczony przez inne kwiaty. Doskonale natomiast zaprezentują się w miejscu takim jak skalniak (odmiany karłowe) lub na rabacie, gdzie posadzono głównie rośliny zielone. Można też zastosować go tam, gdzie towarzyszące rośliny nie mają mocnych, intensywnych kolorów kwiatów oraz nie potrzebują do rozwoju dużej ilości wody w podłożu. Na zimę zielone części rośliny zamierają.
W związku z powyższym, chyba dam go pod stópki stożkowi z bukszpanu