Przerwa na kawę...
10:42, 24 maj 2020
Trochę lepiej
na razie się przyzwyczajam
i kombinuję dalej.
Za to dobija mnie plaga robactwa. Mszyce masowo atakują mi róże. Wrotycz niewiele pomógł, wrrrr... I niestety widać na nich zahamowanie wzrostu przez to robactwo. A to mi się nie podoba. Na ubiegłorocznych cisach mam miseczniki. Za dużo na zdrapywanie. Czytam jak się tego pozbyć inaczej. A na bukszpanach i na jodle mam wełnowce. No ręce opadają
a i trawa co prawda jest już po całości zielona ale nadal w łaty, teraz ciemnej i jasnej zieleni. Jak nie urok to sraczka normalnie. Z jednej lepiej to z drugiej gorzej.
Za to dobija mnie plaga robactwa. Mszyce masowo atakują mi róże. Wrotycz niewiele pomógł, wrrrr... I niestety widać na nich zahamowanie wzrostu przez to robactwo. A to mi się nie podoba. Na ubiegłorocznych cisach mam miseczniki. Za dużo na zdrapywanie. Czytam jak się tego pozbyć inaczej. A na bukszpanach i na jodle mam wełnowce. No ręce opadają
