Kasiu, Nie, jeszcze swojej petunii nie hartowałam. Na żywioł idzie na razie pod szkło do ogrodu. Tam będę obsadzać doniczki, i dopiero po jakimś tygodniu wystawię je na wolny chów. U mnie cały czas zimno a pod koniec tygodnia ma być w nocy tylko 4 stopnie. Jak nic, by mi je zmroziło, po takim pieszczeniu w domu. Specjalnie późno siałam w połowie kwietnia, żeby wysadzaniem na zewnątrz ominąć termin złych ogrodników.
Co mi z tego wyjdzie, nie wiem. To moje pierwsze petunie z nasion.
Jolu, uwielbiam tę azalię, Ale już zaczęła mi dziczeć. Muszę zobaczyć, czy nie da się pozyskać od niej sadzonki, na odmłodzenie. Nie mam czasu, przez to siedzenie w domu dla ogrodu, i jak wpadam na działki, to szybko uwijam się z bieżącymi sprawami, a i tak nie wyrabiam, zawsze mnie godzina pędzi do wymarszu.
Byłoby w nocy ciepło to zostawałabym nawet na noc, bo wiele jest zaległości.
Azalie wielkokwiatowe jeszcze u mnie w pąkach.
Borówka kwitnie.