hankaandrus_44 napisał(a)

Ewuś z hiszpańską nie ryzykowałabym, nie znam osobiście właściwości. Chyba, że gdzieś wyczytasz o tym.

Dzięki, poszukam, ale u Ciebie to naprawdę jest kopalnia wiedzy U Oliwki fajny przepis na wyciąg podałaś, tutaj fajne napoje zielne. Znasz wiele roślin w każdym stadium rozwoju. Moj szef by Cie zatrudnił z pocałowaniem w rękę

Ha, ha, ha. Ewo, szkoda, że młodsza nie jestem, W moim produkcyjnym czasie, mój szef na tematy zielne ze mną nie rozmawiał, tylko na temat dotrzymywania terminów i skrupulatności w robocie.

Niestety szefowie niechętnie zatrudniają wiekowych pracowników, bo nie można z nich ostatniej kropli wycisnąć.

Właśnie kończę drugą szklankę napoju ze stokrotek, mięty, limonki i kwiatu lipy.
Ściśle ilości się nie trzymam. Na dnie zostaje solidna garść wytłoczonych ziół. Pójd a bna kompost.
Kwitnie azalia pontyjska.

Jaki wielki krzaczor .Ladna i podobno( spotkałam na forum pochlebne opinie)mało wymagajaca,a do tego i pachnąca

Haniu nie dość że wielki, żółty to pewnie jeszcze cudnie pachnie
Piękny i okazały ten krzaczor

Dziewczyny, tam są dwa krzaczory niby się niczym nie różnią, jeden jesienią przebarwia się na żółto, drugi na rudo. Obydwa jednakowo pachną.

Haniu, spacer odbyłam pokrzywę i mlecz znalazłam wrotyczu ni hu hu nawet z mężem na komórce sprawdzaliśmy jak wyglądają liście bo ziele zaczyna kwitnąć w czerwcu. Jutro poszukam jeszcze przy drugim parku na osiedlu. A mogę w razie czego kupić suszony wrotycz ? Na działce miałam go od groma, tu na osiedlu ciężko go znaleźć ....

Możesz i suszony zastosować, o ile dostaniesz. Bo unia podobno zakazała wrotyczu używać. Dasz przecież jeść roślinkom, a nie mężowi do kubka.

Powodzenia.
Ostatecznie kup w aptece płyn na wszy z wrotyczu. Aptekarz pewnie się zdziwi, ale kiedyś taki był. Nazwy ci nie podam, bo kupowałam jak dzieci do szkoły chodziły, a to ze 40lat temu było. Cholerka, jak te dzieci szybko mi się postarzały!

hankaandrus_44 napisał(a)

Możesz i suszony zastosować, o ile dostaniesz. Bo unia podobno zakazała wrotyczu używać. Dasz przecież jeść roślinkom, a nie mężowi do kubka.

Powodzenia.
Ostatecznie kup w aptece płyn na wszy z wrotyczu. Aptekarz pewnie się zdziwi, ale kiedyś taki był. Nazwy ci nie podam, bo kupowałam jak dzieci do szkoły chodziły, a to ze 40lat temu było. Cholerka, jak te dzieci szybko mi się postarzały!

Pierwsze co znalazłam w necie jak szukałam wyglądu rośliny to susz z wrotyczu, na pewno mają w sklepach z ziołami

Wszy mają się całkiem dobrze we Wrocławiu, co było dla mnie szokiem !!!!!

Nie, wrotycz w unii nie jest zakazany. To powszechnie używane zioło. Haniu, gdzie znalazłaś tą informację? Bo może coś mi umkło

Ewo. źródła nie zapisałam, bo jakoś jestem do wrotyczu od dziecka przyzwyczajona i wydawało mi się, że taki pospolity chwast, nie do opanowania jest przez instytucje. Co innego marihuana.
U mnie dalszy ciąg opadów, ale w miare ciepło, plusy powyżej dziesiątki.

W domu stokrotka się suszy, petunia do wysadzenia do ogrodu gotowa, fiołki kwitną, bukiet ostatnich narcyzów czeka na zmianę warty.