Justyna, mnie od tego myślenia to już głowa boli i czasami muszę sobie robić ogrodowy odwyk

.
Monika, mój eM nawet czasami coś tam mi pomaga, ale niestety ze względu na swoją pracę, nie jest to zbyt częste zjawisko

. Ja w wieku Twoich córek też się nie kwapiłam do pomocy w ogrodzie rodziców

. Teraz nadrabiam u siebie …
Asiu, muszę posprawdzać, czy te inne wierzby nie rosną nie wiadomo jak wysoko, tam akurat dość mocno wieje. Zwykłe brzozy mam z przodu działki i widzę jak się pochylają, jak wieje (a tam wiatr jest słabszy). Jedna tak się pochyliła, że musimy ją ściąć (w sensie skrócić tylko).
Akurat te arystokratki mają ładny pokrój

, ja przeważnie tak mam, że chciałabym sadzić coś, co raczej wolałoby inne warunki glebowo-wietrzne. Temat przemyślę.