Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka
19:10, 17 paź 2021
W 1998 roku wprowadziliśmy do naszego poprzedniego domu, w zabudowie szeregowej. Przed domem mieliśmy malutki teren, około 7m x 7m. Połowa terenu wyłożona kostką. Na granicy działki w małym kółku z kostki rósł dąb obok skrzynki elektrycznej. Wewnątrz tego terenu, w części niezakostkowanej, rosła brzoza. W pobliżu brzozy znajdowała się studzienka kanalizacyjna. To była na początku malutka brzózka. Było nam szkoda jej wyciąć gdy doprowadzana była kanalizacja.
Około 15 lat później sprzedaliśmy dom. Nowi właściciele wycięli dąb niedługo po zakupieniu działki, a brzozę zostawili. Mój nowy dom jest blisko poprzedniego domu i czasem spotykam nowych właścicieli starego domu.
Twierdzą, że po pewnym czasie od zamieszkania pojawiły się problemy z kanalizacją. Dostali się do studzienki kanalizacyjnej i była ona zatkana. Przyczyną zatkania były korzenie brzozy. Brzoza wrosła w szambo.
Mam więc pewne podejrzenia jak sobie radzi Twoja brzoza. No chyba, że masz idealnie szczelny zbiornik na szambo.