W sobotę było chłodno. W niedzielę bardzo ciepło. Dziś wręcz upalnie. Jestem trochę zszokowana takim termicznym rollercasterem, nie czuję się przy tym najlepiej. Pozostaje przeczekać i nie marudzić



Wczoraj pobawiłam się kompostem. Dokonałam relokacji kompostownika i przerzuciłam część pryzmy. Potrzebowała już tego, resztki były zbite i mokre, nie chciałabym, żeby zaczęło się gnicie.
Poza tym jak zwykle - trochę walki z chwastami, trochę porządkowania, duużo zalegania, omiatania i picia kawy



Czasem tak trzeba, czasem jest to potrzebne.
Magnolia
March till forst w tym roku trochę zawiodła

- zaczyna kwitnienie w maju. Ale, biorąc pod uwagę ostatnie przymrozki i chłody, nie buntuję się jakoś nachalnie