jeśli dasz radę, to szarpnij się na jeszcze 1 środek- promanal. On nie jest klasyczną chemią, to środek do zapobiegania żerowaniu mszyc i innych tego typu na bazie oleju parafinowego.
Trzeba go stosować wczesną wiosną i można nim machnąć sporo rzeczy w ogródku
Jak będziesz miała wymyślone co potrzeba, czy będziesz miała marzenia o czymś, to zawsze napisz, tyle nas tu i wielu chętnych do dzielenia się swoimi skarbami roślinnymi. Wymianki i wysyłki przeróżnych nasion czy korzeni uprawiamy tu na całkiem dużą skalę.
Twój blog odwiedzam już codziennie, wpadłam po uszy.
Witam w piękny poranek. Gospodyni bardzo dziękuję za pomoc, jeszcze się gubię na forum, przepraszam jeśli zamieściłam swój wpis w niewłaściwym miejscu. Szczerze po oglądnięciu Mai w ogrodzie z twoim udziałem i prześledzeniu pozostałych ogrodów na forum, chciałam uciekać gdzie pieprz rośnie. Ja nie mam domu, a finanse bardzo mnie ograniczają. Dzisiaj rano, pomyślałam sobie, że nie mogę się porównywać bo to ogród na miarę moi możliwości i kocham go całą sobą. Zresztą skoro powiedziało się A należy powiedzieć i B. Jestem laikiem i bardzo wdzięczna będę za okazaną pomoc. Pytasz jak ma się nazywać, może "Pod starą jabłonią". Drewniany domek był moim marzeniem, a rosnące w ogrodzie stare jabłonie urzekły mnie.
To cię cieszę, że noga lepiej
Mi w tym roku w maju zmarzła magnolia galaxy, ale potem podwoiła swoją wielkość, podobnie stało się z azaliami, rosły jak szalone, po tym jak mróz zniszczył wszystkie kwiaty
dobranoc, ide pomieszkać z mężusiem..i kurowac nogę, bo mnie strasznie uziemiła!
i niepokoi mnie mój rh, nadal kwitnie!..i rośnie, to chyba nienormalne o tej porze! to jest Cunigham White
No właśnie, czytałam kiedyś, że ta odmiana powtarza kwitnienie, ale nie wiedziałam, że tak późno
Fajnie kupię sobie tą odmianę, bo jeden rodek mi padł po zimie, zobaczymy jak będzie po tej...
Ile ciekawych informacji jest na forum, potem człowiek wie, co warto kupić, a co nie
Tak też dowiedziałam się, że magnolia Susan powtarza kwitnienie, oczywiście ją nabyłam
Mam nadzieję, że twoja kostka ma się lepiej
Kasiu, bombowy avatarek ja też tu sie dużo nauczyłam i większośc nowych nasadzeń, to wpływ Ogrodowiska; Susan powtarza kwitnienie, ale mnie od klilku lat pierwszy raz podmarzłą w kwietniowe mrozy; może odbije, bo część zdrowa, a część umarzła, głupio to wygląda póki co! nóżka lepiej
dobranoc, ide pomieszkać z mężusiem..i kurowac nogę, bo mnie strasznie uziemiła!
i niepokoi mnie mój rh, nadal kwitnie!..i rośnie, to chyba nienormalne o tej porze! to jest Cunigham White
No właśnie, czytałam kiedyś, że ta odmiana powtarza kwitnienie, ale nie wiedziałam, że tak późno
Fajnie kupię sobie tą odmianę, bo jeden rodek mi padł po zimie, zobaczymy jak będzie po tej...
Ile ciekawych informacji jest na forum, potem człowiek wie, co warto kupić, a co nie
Tak też dowiedziałam się, że magnolia Susan powtarza kwitnienie, oczywiście ją nabyłam
Doczytałam do końca..... mam nadzieje, że trawnikiem nie uraziłam...sama piszesz ze pod rydel..
Trawnik to ponad połowa sukcesu estetycznego ogrodu... ja mam wielki misz-masz..bo uwielbiam kolory i jak cos sie dzieje (nieważne czy w zyciu czy w ogrodzie), wiec sadzę po swojemu.... i nie łapię doła po ogladaniu ogrodów tylko szukam inspiracji i pomysłów.....Wiem, że może być zawsze pięknie i nieważne jak wielki ogród..... Danusi tak malutki ogródek, że wydawałoby sie, że tam nic nie urosnie, a tam bombonierka pełna smakowitych czekoladek... dla mnie mistrzostwo świata.....
Zajrzała do Ciebie Magnolia....... pięknie projektuje ogrody.. słuchaj sie jej..... podglądam co i komu radzi..... w moim stylu, w moim guście..... I nietuzinkowe pomysły
Wiec nie ma co sie dołować, trzeba brać sie do roboty i już......
Jeżeli idzie o rózaneczniki polecam rady Bogdzi z rododendronowego ogrodu..... byłam na spotkaniu u Bogdzi.. i takich rh i azali to ja w życiu nigdzie nie widziałam..dla mnie to guru od rh....
Napewno 2 rh masz za blisko posadzone tujek.....Jakie to tuje..... Jaką masz odmiane tych rh??????? Rh nie lubią kory na korzeniach, wiec jak będziesz podspywac korą wrzosy to nie syp jej pod rh. Nie sadz rh głebiej niż rosły w doniczce....... mogą być nawet lekko wyżej.... Przesadz te 2 rh teraz..bo potem jest coraz trudniej.. tujki i rh szybko rosną..... wrzosy też osduń od nich..... chyba, ze spiszesz wrzosy za 3 lata na straty... (ja tak robię, bo nie lubiepustych miesc)....Acha rh nie lubią jak siegrzebie wogle przy ich korzeniach... no i kwaśny trof przed posadzeniem koniecznie... To taka pigułka odnośnie rh...
Uff.. ale sie opisałam...... a jeszcze niedawno nie miałam o czym psiać, bo sama sie uczyłam ... i tu widzę wpływ ogrodowiska ...... jeszcze trocheto zrobięsieprzemądrzałą i zamiast pisac głupoty ku uciesze czytajacych to bede udzielać porad ogrodniczych....... tak mimo woli........
Pozdraiwam deszczowo i zimno.... myslałam, że skończę co wczoraj zaczęłam.... i klops....
Irenko dziękuję za fotkę ... miałam Cię poprosić o nią ... ale my już rozumiemy się bez słów
Marzenko pokażę, tylko teraz jeszcze nie skończone ... ale wisienka już posadzona ... dzisiaj kupiłam w casto tulipany botaniczne - żółte będę sadzić w trawach koło leżaczka ... między kule też posadzę w przedogródku ... tylko jeszcze nie wiem co , czy białe tulipany czy czosnki ostrowskiego, które polecała Magnolia , czy krokusy ? ....
Julita , Aniu fotki pokaże słowo harcerza Syla udało się rozplenica ciężka .... jesteś bardzo dzielna, że tak sama .... jaki i Ania ... szacun dziewczyny An super , że już masz swoją rajską jabłonkę ... będzie miała u Ciebie jak w raju .... fajnie było Cię usłyszeć
coś mi się kołaczę że albo w czerwcu, albo w sierpniu robi się sadzonki hortensji.
Trzeba doczytać.
To przypomnij się, dobrze?
narcyzy babcine- tak to te z pierwszego zdjęcia.
Kojarzą mi się z dzieciństwem.
Dzięki za chęć podzielenia się.
Nie chcę Cie ograbiać, ale jeśli byś mi skubneła kilka cebulek, byłoby świetnie- ale tylko jeśli masz ich duużo, aż za dużo.
mam 1390 m2- i dużo i mało. Z tego 400 m zakwalifikowane w gminie jako las, choć to taki pseudo-las. Cienia sporo, pełnego słońca niedużo. Stad nasze kłótnie z M, o warzywa i owoce- ma rację że nie udadzą się w półcieniu, a ja że nie mogą rosnąć pośrodku ogrodu. Ale doszliśmy do porozumienia.
Tak, u siebie walczyłam z różą. Jesienią mam więcej czasu dla swojego ogrodu zwykle.
Jak odmiana pomidorów?- nie wiem, dostajemy co roku od znajomych, ale tak bez widzenia się z nimi, ich dzieci nam podwożą. stąd nie wiemy co mamy- kształt jak malinowych, takie koślawe, duże,kolor jak zwykłych, konsystencja malinowych. Niezłe, nie wyśmienite, ale własne, nie pryskane.
Great Star- mogę Ci wysłać pędy jak chce Ci się robić sadzonki. Ale Ty powiedz kiedy najlepiej- wiosną, latem?
Z rozplenicą będzie ładnie Twojej królowej - róży.
Na co czekam ?- na czosnki ostrowskiego ( tak, pisałam u Noemi), jestem nimi urzeczona, na czosnki szuberta- mimo że mi zmarzły spróbuję jeszcze raz. I na niskie, czerwone tulipany- mam do nich słabośc. A- i dla mojej mamy narcyzy, takie białe, o małych kwaiatch z pomarańczową koronką- takie babcine. Obiecała mi że się podzieli,więc kolka dostanę. Staram się ograniczać, zostawiam sobie cebulowe zakupy na inne sezony, teraz tylko trochę sadzę.
wróciłam.
Wygrałam.
Nawet spaliłam te krzaczory. Przy okazji machnełam mirabelkę , też wrośniętą w ogrodzenie. Tyły domu się przejaśniają. Tylko cebulek wciąż nie ma- to była przesyłka dla mojej córki.
To u siebie walczyłaś? Ja myślałam, że u klientki.
Na poczcie rozczarowanie przeżyłaś, co? A na co czekasz? Na te czosnki, o których pisałaś u Noemi?
Co do Great Star, to coś mi nie pasowało. Zapamiętałam te płatki jako bardziej rozstrzelone i trochę podwinięte. Ktoś opisywał, że podobne do kwiatka hiacynta. Ciekawe czy wszystkie pomylone. Ale te zakupy roślinne to porażka. A to nie kupowane byle gdzie.
A pełnych jeżówek też nie darzę sympatią, mogę przejść koło nich obojętnie. Ostatnio Aga z Grabiami u Kapiasów się dziwiła, jak jej to wyznałam.
i jesienne światło w moim lasku ( linii niektórych rabat nie widać bo wokół znów równaliśmy trawnik i dosiewaliśmy. Acha- wiadro zamiast 'grzybka' na wlocie rury z powietrzem do domu):
witaj Renatko.
Tylko się przywitam, a przegryzę się przez watek niebawem. Jestem 'zmachana' po usuwaniu dzikiej róży w ogrodzie, a za godzinę muszę wyjść na spotkanie zawodowe, więc czasu mam mało.
Zaznaczam sobie wątek, będę wpadać.
Zostawię Ci jedną radę- nie spiesz się teraz. Zrobiłas dużo, daj sobie teraz czas na planowanie i projektowanie, a wiosną będziesz sadzić i cieszyc sie że jest spójnie i ciekawie.
wróciłam.
Wygrałam.
Nawet spaliłam te krzaczory. Przy okazji machnełam mirabelkę , też wrośniętą w ogrodzenie. Tyły domu się przejaśniają. Tylko cebulek wciąż nie ma- to była przesyłka dla mojej córki.