proszę o radę, jak przyciąć tą katalpę po lewej. Zrobiła się miotła. Od trzech lat ciąłem ją krótko, żeby się rozgałęziła i za każdym razem ma takie pojedyncze długie odrosty.
Iwonka, jakże się cieszę, że ktoś czekał To miłe..
Zamrożone kadry mają swój urok, ale jeszcze liczę na ładną pogodę w tym roku.
Ogrodowo w tym roku skupiona byłam na pilnowaniu tego co jest, plus oczywiście zgłębianie tematyki pszczelarskiej. Z większych "osiągnięć", hehe... mogę powiedzieć, że skarpa wreszcie pokryła się irgą i zaczyna jako tako wyglądać. Może wreszcie przestanę na nią marudzić
Pod skarpą owocowo - warzywnie
eM. się zakancikował na amen!! Ale zrobił tak jak ma być
Czytam, że wszędzie piękna pogoda... Wszędzie, tylko nie u mnie … Od wczoraj pada. Zdążyłam tylko wczoraj wykopać dalie, zgrabić tony liści (tulipanowiec po przymrozkach stracił większość liści, winobluszcz takoż). Wyłowiłam w/w liście z oczka, coby nie gniły. Wywaliłam z rabat część jednorocznych skoszonych przez mróz, m.in. nasturcje i begonie. I tyle. Jak zaczęło padać, tak kapie do teraz...
Przestanie jutro, jak pójdę do pracy .
No latarkę już i tak sąsiedzi stukają się w czoło gdy mnie widzą na ogrodzie. Co ja tam cały czas robie? Kiedy oni siedzą całe dnie przed tv, że mi się chce tak wychodzić. Czy to zimno czy ciepło, A ja jak nic nie robie to na tarasie siedzę i się gapię. Oni twierdzą że jestem dziwny i mi współczują, przecież sami mają 356 kanałów a ja nawet telewizora nie mam. Biedny
Irenko to tyły działki, przód z drzewami będzie potem
Psiaki kochane, Leoś chyba był zadowolony z mojego nim zainteresowania Miśka wprawdzie była zazdrosna ale też się załapała na pieszczoty
Sonka tylko trzymała się na uboczu, ma swoje drogi.
Piszę teraz a tu moja Funka mnie zaczepia
Ale by się poganiały z Twoimi
Boski ten pustynnik, w ilości siła to jest niezbity dowód na moją teorię odnośnie nasadzeń w ogrodzie
Połowy roślin, które pokazujesz wcale nie znam a to zaś dowód na to,że uczę się i ciągle jestem zielona ogrodowo
W pracy teraz gorący okres.
Sobota jedyny dzień kiedy moge coś pogrzebać jeszcze , póki na dobre mróz nie ściśnie.
Nakupiłam. Czosnków karatawskich , tulipanów botanicznych , i jeszcze jakiejś ładnej białej odmiany
Co by sieczki nie zrobić
Narazie wsadziłam na przetrwalnik
Wszystko w sumie na przetrwalniku jest , to takie moje małe pole doświadczalne.
Pierwszy rok testów na roślinach za mną, w sumie mam juz zarys przyszłych rabat.
Kupiłam okazyjnie trochę kostki i płyty na ścieżkę , facet oddawał za przysłowiową 1zł
Jeszcze mam na oku palisady splitowane za pół ceny na wiosnę z kopyta ruszę.
Podbudowa jest wszędzie
Tak wygląda moja tymczasowa rabatka.
Na wiosnę palisady trzeba porobić, dom jest w lekkim zagębieniu.
Widok na sąsiadów budynki tez niezbyt ciekawy .
Hej , hej , ostatnio też cierpię na brak czasu ... ale jak mogę to nadrabiam.
Co do paneli , to podpowiadam ,że przez net można 10% urwać za wpis do newslettera.
Na miejscu pan nam zaoferował 3 % ekstra , a tam bez łaski 10% i odebrałam osobiście
I zawsze to wrażenie cieplejszej podłogi.
Mam płytki w kuchni imitujące beton ale salon już jak drewno,
Całość byłaby zbyt „surowa” ale to moje odczucie.
Teraz foty brzydkie, bez kadrowania
Na nowej brzozowej mam jeden problem. Iglaki, które były tam wcześniej wrosły w żywopłot ze szmaragdów. Wycięłam wszystkie suche gałęzie do zera, ale zaczątki nowych nie pojawiły się wcale. Pewnie potrzeba kilku lat, aby coś w tych szmaragdach wykiełkowało.
Mogę przewiązać trochę gałęzi z tyłu do przodu i stworzyć zieloną atrapę, ale nie będzie to bujna zieleń a raczej lekka przesłona pustych pni.
Na wiosnę muszę wykopać ten wysoki goły pień z czupryną na czubku (za środkową brzozą) - pozostałość po przemarzniętym cyprysie Ivonne.
Brzozy posadziłam daleko od żywopłotu, ale na pewno kiedyś stworzą dużą koronę i żywopłot w tym miejscu i tak nie będzie rósł spektakularnie.
Koty weszły w kadr Rudy ma wszystko w nosie, Max myśli razem ze mną
Może postawić tam coś w stylu muru z lustrem z projektów Danusi?
Nabazgroliłam na szybko coś takiego
Stara cegła lub zwykły jasny tynk. Nie mój kamień, wiem - pasuje do ściany w altanie i murków, ale mam go już po dziurki w nosie
Na mur puszczona hortensja pnąca lub kokornak. Lustro w starej ramie. I kawałek murku przy krześle, aby kubek postawić, donicę, albo jakiś inny drobiazg.
Wypatrzyłam fajną ławkę, dlatego ta z przodu powędruje pod drewutnię. Nowa będzie miała kolor altany. do kompletu jest też krzesło, które dałabym pod klona.
Trzy kulki z tawuł idą z wiosną gdzie indziej. Są za ciężkie do tej lekkiej rabaty. A mur to niby lekki jest
Pomocy
Ależ nie...
Misia, ta mniejsza, w lutym 5 lat skończy, wzięliśmy ją jako 6-tygodniowe szczenię ze schroniska, dała popalić.
Leoś, w lutym 3 lata skończy, szczeniak od kolegi, istna maskotka, ale nadmiernie czysty, co wiąże się z problemami...dla mnie, ogrodowymi, ale już to zaakceptowałam.
A to moja ostatni rottka, Dżaga, wesoła, wspaniała, kleptomanka- ogrodniczka.
Z tym misiem cały czas urzędowała.
Obie zachorowałyśmy, jej się nie dało uratować, ja nadal jestem.
a to Sonia, mieszanka wilczarza, wielkość rottki.
Wzięta ze schroniska, jako 9 tygodniowe szczenię, dzikie, była zaklasyfikowana do uśpienia. Z nami już długo, idzie jej 13 rok życia, jest niesamowitym psiakiem.
Tu, młódka
a tu aktualne foto z września
5 lat i taka zmiana
a ja znowu papryczki robię, dziś taka wersja
w planie jeszcze wątróbka na miodzie i królik w czosnku i sosie śmietanowym
pogoda cudna, pora ruszyć tyłek i zabrać się za cebulowe
dziś wersja z kapeluszem