Długo myślałam nad kolejnym fragmentem żywopłotu. Nie chciałam kontynuować pęcherznicy Luteus bo żółty kolor liści nie ze wszystkim dobrze wygląda. Ten fragment płotu nie był obsadzony i gdy rano wychodziłam z domu i siadałem na schodkach wejściowych to mogłam podziwiać falujące zboże i kaszubski krajobraz.
Ale przyszedł czas aby trochę się osłonić od drogi, która zaczęła być coraz bardziej uczęszczana w miarę jak wyrastały kolejne domy letniskowe w pobliżu.
Wybór padł na jaśminowce i tak zamówiłam w szkółce 4 jaśminowce Lemoine'a i 1 jaśminowiec Belle Etoile do posadzenia w innym miejscu. Kurier dostarczył rośliny, które odbyły dłuższą kwarantannę na balkonie a ja mozolnie zrywałam darń przy siatce. Czas szybko mijał, jaśminowce zakwitły i wtedy się okazało, że mam 4 Belle Etoile i jeden Lemoine'a.
I tak posadziłam mieszany żywopłot z jaśminowców Belle Etoile, które mogą przemarzać

i 1 Lemoine'a, który nie zmieści się w planowanym poprzednio miejscu.
Taki widok zasłaniam...
Przekwitający Belle Etoile. Kwiaty miały różową plamę wewnątrz jak na zdjęciach. Uff, szkółki wysyłkowe.