Człowiek coś sobie zaplanuje i znowu się pochrzaniło.


Wczoraj i dziś mąż i syn pracowali przy pracach przy stawie. Wyrobione miejsce.
Droga z tyłu działi.
Piach na plaże zamówiony . Dziś jechał i nie dojechał na miejsce bo jechał pan tyłem mąż mówił, żeby wjechał przodem i nadziałce zawróci. Ale pan wymyślił, że mu tyłem będzie lepiej. I zagrzązł ( na kawałku drogi piaszczystej) niedaleko celu. I cóż odkopanie nie pomógł.
Ciężarówka siedziała. I 40 ton piachu wylądowało na drodze . I nie wiem jak moi panowie to rozwiążą. Dziś tylko na wyłażoną folię nasypali ręcznie kilka taczek piachu.
A miało być tak fajnie , sprawnie, piach nad stawem i znowu przeszkody.
Wciąż jedna strona nad stawem nie wyrównana. Na drugiej już rośnie posiana trawka.
W sobotę ma przyjechać drugi inny pan i nam to zrobić. Mam nadzieję, ze już się nic nie pokrzyżuje.
Takie to były prace
I ciężarówka , która dość daleko od stawu wyładowała nam ten piach.
Wybrana ziemia gdzieś musiała pójść . taka to nowoczesność ogrodowa


Tutaj widać położenia