Fajne plany Pokaz kompostownik.
Moj M robi mi kompostownik juz od 2 lat
Załapałam sie na piękną pogodę. Wczoraj mieliśmy 23 stopnie. Dziś ogarniam ogródek na zimę Myślałam, ze posadzę tez cebulki, ale niestety nie dojechały na czas.
Depresyjna pogoda dzisiaj, miał być piękny weekend, a ja co rusz przed deszczem się chowałam.
M zrobił mi nowy kompostownik, to przerzuciłam to, co ze starego zostało do przerobienia. Reszta idzie na rabaty.
Udało mi się wykarczować trochę jaśminowca drugiego, bo sąsiad dziś nie mógł przyjść pomóc, ale to katorżnicza praca, m mi go przytnie piłą tak nisko jak się da, resztę potraktuję pędzelkiem roundupem niestety, żeby mi nie odbijał. 4 pędy ukorzenione zadołowałam, bo nie chcę się całkowicie jaśminowca pozbywać. Jednak to kawałek mojego dzieciństwa.
Przyszła paczka z drzewkami. Rozpakowałam i uczucia mam mieszane nieco. Wszystko zdrowe, ok, tylko malutkie raczej. Ale co tam, wsadzę i urośnie.
Owocówki w porządku. Już posadzone dwie jabłonki: Oliwka (papierówka) i Reneta Landsberska.
Przesadzona też róża Cardinal Richelieu. I mam miejscówkę dla rozpoznanych nn. Podsadzę nimi pnące. Tak pomiędzy wsadzę.
Skoro mam już kompostownik, to jutro pewnie uprzatnę trochę warzywnik.
Gosiu dziękuję bardzo!
Wreszcie mogę pokazać moją strefę wstydu. Nie szpeci i wcale nie rzuca się w oczy, do tej pory od razu człowiek patrzył tylko na kompostownik . Tam mam też poukładane wiadra, doniczki, worki i inne przydasie . Teraz są zasłonięte
Cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać !
Izuś takie paliki kosztowałyby majątek, nadaje się tylko dąb, bo inne nie mają sensu .
Bardzo się cieszę,że tak pozytywnie odbierasz naszą pracę i jej efekty.
Miło mi bardzo.
Mam nadzieję ,że w przyszłym sezonie chociaż kilka razy skorzystam z tych leżaczków, no chyba że mnie urząd zaskoczy i będziemy stawiać domek
Agnieszko bardzo dziękuję za miłe słowa
Staram się bardzo żeby ogród nie był przeładowany i elegancki, ale jak widać ponosi mnie w ilości cegły. Mam nadzieję,że jak spatynuje idealnie wtopi się w otoczenie
Zapraszam serdecznie zawsze kiedy najdzie Cię ochota , pozdrawiam!
to samo pomyslalam
i nie czuje sie meczona
jak zwykle pomysly i realizacja najwyzszej klasy kompostownik super wyszedl
no i lezanki na podescie marzenie az bym sie rozlozyla na jednej
Jakoś mi umknęło, że masz tyle brzózek w ogrodzie.
Stwierdzam, że świetnie mieć wokół siebie gromadkę wspierającą. Już sobie wyobrażam Wasze rodzinne ogrodowe dysputy. Lubiłam swoje rozmowy z tatą na temat uprawy warzyw i cięcia drzewek. Po jego odejściu nie znalazł się nikt, kto mógłby go zastąpić. Brakuje mi tych rozmów i rozważań.
Kompostownik zacnie się zapowiada.
A rewolucje chyba są wpisane w pasje ogrodowe.
Podest, ścieżki, mostek, kompostownik - wszystko takie spójne i eleganckie, bardzo mi się u Ciebie podoba. Ze zdjęć bije taka nostalgia, aż chce się tu przebywać i kontemplować. Pozdrawiam ciepło
Dziękuję za nadesłane słoneczko, nareszcie mogłam wybrać się między rabatki.
2 poczyściłam, 2 zagrabiłam, połowę placu przewidzianego na skopanie - skopałam.
Do wywózki na śmietnik wózeczek przygotowany, ale już dziś nie dałam rady. Kompostownik zapełnia się, a jeszcze dalie wykopywać będę. Dziś wykopałam 3 karpy, a jeszcze ze 20 zostało.
Czytam i się uśmiecham, Bożenko. Świetne podsumowanie naszych poczynań ogrodowych -neverending story. Myślałam, że u mnie już tylko drobny lifting, a tu zanosi się na rewolucję. Tydzień temu były u mnie Mira, Gabrysia i Ewa (Sierika). Myślałam, że coś pomogą w planowanych zmianach, ale zapewniłam im inne atrakcje i zabrakło czasu na ogród.
Ewo, piękna jesień u Ciebie, a kompostownik do skopiowania
Ewelinko, zacznij od robienia kompostu - to olbrzymia oszczędność finansowa
Dla przykładu:
kompostownik z palet. Jedna komora to około 1m sześcienny. A to co najmniej 20 worków kupnego podłoża torfowego. Średnia, minimalna cena to 8zł. Na wejściu wychodzi 160zł oszczędności. Nawet nie porównuję jakości (z qpą kucyka jako dodatek, bo z kompostu otrzymasz bogatą próchnicę, a kupne podłoże to torf bez większej wartości.
Izo, ja zeszłej jesieni pokopczykowałam liśćmi róże. Wiosną większość ściągnęłam i poszły na pryzmę. To po raz pierwszy. Mam nadzieję, że coś z tego będzie. Dotąd zawsze wmiatałam liście na rabaty, poza orzechowymi.
Kompostownik mnie podbudował w postanowieniu przemodelowania mojego
Ewus ogladnelam zmiany pokazesz gotowy kompostownik? Ja lisci do tej pory nie kompostowalam, nie mam ich az tak dozo. Rozsypuje na rabaty jako ocieplacz na zime a potem wsypuje na Kompost.
Twoj sad jest piekny kiedy moj Taki bedzie ...
Sprawozdania u mnie jeszcze nie napisalam, wczoraj mnie troche zmoglo.
Genialne rozwiązanie i proste, ale wymaga jak zwykle nakładu pracy własnej i męża... a z tym gorzej.
Miejsce pod duży kompostownik mam, ale zauważam potrzebę kompostownika także w warzywniku, bo nie chce mi się latać dookoła domku gospodarczego z resztkami. Będę dumać zimą.
Na razie mam dwie komory no i funkcjonuje system workowy - liście leżą już od ubiegłej jesieni, w tym roku dojdą nowe wory, ale wiosną część zużyję na rabaty bylinowe.
Zmienność jest wpisana w nasze ogrody, u mnie bylinowa wciąż się zmienia, w tym roku dosadziłam świecznice, przeniosłam zawilce z innego miejsca, bo miałam już więcej miejsca z cieniem, dosadziłam krwawnicę i kłosowce bo lubię ich kolor. Czy dobrze zrobiłam zobaczę w przyszłym roku.
Fajnie Ewo, że pokazałaś ogród z innych miejsc, ja mam jeszcze takie, których nawet nie pokazywałam na O. ale by tam wejść potrzebuję maczetę
Nie ma, świecimy w szklarni, by dokończyć prace związane z powstawaniem nowego kompostownika liściowego.
Kompostownik skończony, zdjęć na koniec nie ma. Ale tak było. 14,5 m siatki ocynkowanej, 5 szpikulców do wbicia w ziemię, trochę drewna, praca na dniówkę dla 1 osoby, druga pomocniczo. Dodatkowe prace to wycięcie i wykarczowanie części rozrośniętej śnieguliczki.