Potem trzeba było na nowo przegrabić ziemie i zasiać trawnik bo w większości przez te upały nie wzeszła lub się spaliła

Potem trzeba było zrobić z terenem wokół studni bo było pobojowisko i posiać dookoła trawę

Ten tydzień to była prawdziwa orka.
Mąż zaczął od koszenia ogromnej trawy

Ja sadziłam wszystko co przywiozłam z Kraka. Tym razem byliny, biedne wymęczone, do tego w weekend było niemiłosiernie gorąco...

Dokupiłam też wrzosy i wyznaczyłam linie rabat

Najbardziej bałam się że po 2 tygodniach upałów po 30 stopni, padną drzewa które wtedy przywieźliśmy i reszta roślin. Najbardziej rozpaczałam nad babciusiem - tj. jabłonką Royality którą kupiłam w roku śmierci babci jako pamiątkę, tak zapamiętałam jej twarz - na tle kwitnących jabłoni Royality przy Koperniku....
Jaki było moje zaskoczenie gdy zobaczyłam że nie tylko przeżyła ale i jeszcze pod wpływem stresu... zakwitła!

A jednak było jej tu pisane

Wczoraj wróciliśmy z nad morza, droga była ciężka bo mocno lało, my jedziemy nad morze przez Wrocław, Legnicę, nie wiedzieliśmy jak będzie... Dookoła mijaliśmy wylane koryta rzek, zalane pola, ciężki widok.
Na szczęści dotarliśmy szczęśliwie, w Kraku u nas spokojnie, odetchnęliśmy, bo mimo wszystko młodzież urzędowała samodzielnie przez tydzień...
Pogoda nad morzem była od pn do pt nieładna ale dobra do roboty. Za to zachody słońce były co wieczór wspaniałe...

Tak, woda splywa tam gdzie ma splywac. Nie spodziewałam sie ze oczko sie napelni ale z drugiej strony jest w najnizszym punkcie działki... no I tez jest do poprawienia

Koncem przyszlego tygodnia mysle o wynajeciu pana Mirka na dzien, znowu.

Wczoraj bylismy na weselu. W górach. I takie skarpy maja porosniete trawa. Zazdroszcze

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Polowanie na nornice.

Palermo.

Najpiękniejsze zdjęcia!

Dzień dobry, będę wdzięczny jeśli podpowie mi ktoś co się dzieje z tą magnolią. Pryskałem ją już dwa razy switchem (ostatni raz wczoraj), raz skorpionem. Wczoraj dałem też żelazo na chlorozę. Nie mam już pomysłów. Z góry dziękuję za pomoc

Polowanie na nornice.

Palermo.

Oczko napelnione

W piątek udało się zrobić dużo prac w ogrodzie - pielenie rabat, porządki w części warzywnika, zebranie doniczek po różnych roślinach w jedno miejsce, dokończyliśmy maty na płocie.

Pada z przerwami od dwóch dni. Przerabiam kolejne partie pomidorów i papryk. Spiżarka się zapełnia.

Basieksp napisał(a)

Hosty mają się dobrze i języczka zaczyna się przebarwiać

Tak jak Bożenka, zwróciłam uwagę na figurkę w hostach , świetnie się kamufluje

Wczoraj na spacerze z Azą, zboczyliśmy z trasy i trafiliśmy na takie miejsce pozostałości po moście, fajnie to wyglądało. Ta największa podpora miała napewno ponad 2 metry wysokości. Dokoła były rozlewiska, takie bardzo ustronne miejsce, niby niedaleko od nas a byliśmy tam pierwszy raz. Jak będzie ładniejsza pogoda wrócimy w to miejsce, ciekawa jestem co jest dalej

Tęcza



Widok z pokoju z tarasu i odpoczynek na zakończenie dnia

A u mnie kwitną pierwiosnki. I takiego dorzucam Ci do serduszka na nowy początek