Dzisiaj trochę popadało. Nawet dwa razy. Niedługo, ale wystarczyło, żeby wspomóc płytko korzeniące się roślinki i rozpuścić rozsypany na trawnik nawóz. Zdążyłam posadzić na rabaty trzy sadzonki zadoniczkowanych karp dalii i dosiać ogórki.
Amsonia nieco oberwała podczas przymrozków. Kwiatki są zdecydowanie mniejsze niż zwykle.
Rdest wężownik też słabiej kwitnie. Nie dziwota, susza rdestom nie służy.

Nie zakwitły w ogóle maślane irysy bródkowate.
Z suszy z pewnością cieszył się czyściec wełnisty.
Rok temu kupiłam trzy gilenie. Dwie zaginęły po zimie, a ta trzecia kwitnie. Sesleria jesienna idealnie zniosła susze.