Przedwiośnie w Kaszubskich Piaskach w słoneczny acz zimny wiosenny dzień.

Znalazłam trochę czasu w niedzielę na wyjazd na działkę i pojechałam licząc na to, ze może będzie odrobinę cieplej. Niestety, chyba Kaszubskie Piaski są w innej strefie klimatycznej niż reszta ogrodowiskowych ogrodów. U mnie jedyne oznaki wiosny to kwitnąca kępka przebiśniegów i dereń jadalny. Żadnych przylaszczek, żadnych pierwiosnków, żadnych bylin wychodzących z ziemi… krokusy chyba coś zjadło (???).

Zdążyłam tym razem z cięciem trzcinników. Użyłam sierpu, starożytnego narzędzia, który bardzo polecam do średnich traw. Zaczęłam powoli czyścić rabatę angielską.

Kret się już obudził. Dzielnie kopie pod perzową murawą i mam nadzieję, że zmniejszy populację chrząszcza majowego. Zaczynam się do niego przyzwyczajać i traktować jako działkowego współlokatora. Murawę koszę dopiero w maju i wtedy wyrównam kopce. A na razie krecie jedz jak najwięcej pędraków, smacznego.

Rzeczywiście kret szaleje, narzędzie jak z horroru Wrzośce nie zaczynają ci kwitnąć na wrzosowisku?

Wszystko wyjdzie w swoim czasie, u wszystkich przekwitnie, a u Ciebie dopiero będzie ja zawsze miałam później niz reszta ogrodowiska, w tym roku wyjątkowo doganiam przez ciepły luty

Asiu nie mam niestety wrzośców, może powinnam o nich pomyśleć. Kto wie?

Sierp wygląda groźnie ale fajnie sprawdził się przy cięciu traw. Tylko miskantom nie dał rady.

Bożenko muszę się uzbroić w cierpliwość. Zdziwiłam się bo widzę po zeszłorocznych zdjęciach, że w 2024 wiosna była bardziej zaawansowana. Chyba obecność jeziora w pobliżu ochładza działkę wiosną.

Wrzośćce, pięknie by ożywiły wiosną wrzosowisko

Zostawiam ślad odwiedzin - sierp mnie rozbroił
w weekend również wizytowałam działkę nad jeziorem, od Ciebie na wschod z tym, że nie pierwszy raz w tym sezonie i juz wcześnej zrealizowaliśmy akcję porządkową - w tym tygodniu tylko sadzenie tego i owego i relaksik
U mnie krecik grasował wcześniej, kopce rozgarnęliśmy 2 tygodnie wcześniej i tym razem nic nowego nie było.

Asiu masz rację z tymi wrzoścami. Myślę też o jakiś cebulowych. Ciekawe czy nornice jedzą krokusy?

Ula dziękuję za odwiedziny. Zazdroszczę zakończonej akcji porządkowej. Ja zwykle kończę wiosenne ogarnianie około lipca

Zaczęłam w zeszłym roku przygotowywać miejsce pod 3-4 nowe borówki. Odchwaściłam, przekopałam i wysypałam 2 wielkie 250 L worki skompresowanego kwaśnego torfu litewskiego. Miałam nadzieję, że jesienno-zimowe deszcze i śnieg go odpowiednio nawodnią. A tu klops. Torf jeszcze nie jest odpowiednio wilgotny. Straszna susza była jesienią i zimą. Gleba sucha i torf suchy

Tak to wyglądało jesienią i niewiele się zmieniło. Będzie trudno go nawodnić.

I nadal jest sucho, deszczu nie widać. U nas miało wczoraj padać, trochę kurzawę zmyło i to wszystko. W ogrodzie narazie dużej suszy nie widzę, ale za mokro też nie jest, mogłoby popadać.

Beata, a nie przemieszałaś z ziemią rodzimą? Jak będziesz tam utrzymywać wilgoć? Wydaje mi się ze sam torf to nie są dobre warunki właśnie przez przesychanie.
My 2 lata temu zakładaliśmy na działce jagodnik, przy domu mamy za mało miejsca. Mamy takie dosyć kwaśne miejsce na dzialce, dosyc nisko polozone. Niedaleko rosną olchy, pelno skrzypu. Generalnie niewiele tam trzeba podlewac. Zaryzykowaliśmy i tylko trochę zakwasiliśmy rodzimy grunt i posadziliśmy chyba 12 czy 14 krzaczków, już nie pamietam dokładnie. Zima byla mokra i balam sie czy mi te borowki przezyją ale daly rade. I w tym roku tez wyglądają niezle po zimie.