Skończyłam cięcie
Wykopałam zadołowane róże i wsadziłam do wody na noc. Jutro idą albo na docelowe, albo do doniczek, ziemię już przygotowałam. Muszę zwrócić honor Marie Antoinette, myślałam, że padła, bo suche gałązki wystawały, a ona pod ziemią piękna zdrowa... Czyli jednak mam 8 golasek do posadzenia gdzieś

I 3 w doniczkach już czekają.
Jutro sadzenie róż, przysłanych zakupów, może coś do skrzyń wysieję, skoro róże z nich wyjęte.
Dziś po angielskim trochę sprzątnęłam mój kącik gospodarczy, mogę go pokazać, chociaż nadal tam dziada z babą brakuje

a razie mam dla siebie tylko połowę dostępnej powierzchni, drugą część zajmują mężowe tematy i grill. Nie pokazuję