Ta czarna szmata to mój koszmar... skarpa też należy do nas. Rośliny na nią też wybierałam i kupowałam. Niestety kilku sąsiadów się uparło, argumentowali problemem z wchodzeniem na skarpę i pielęgnacją, pieleniem. Dla mnie to bez sensu bo są tam rośliny płożące, m.in. irgi, jałowce, berberysy... Są maty naturalne, lepiej by to wyglądało, ale cóż nie jestem tu sama. Po tej macie też trudno się wchodzi, bo się zjeżdża. Ja się w ogóle nie czułam na siłach robić tę skarpę, za małą mam wiedzę, ale reszta chciała za jednym zamachem, nawieźć ziemię, zebrać środki finansowe... sąsiad bez dłuższych konsultacji zamówił piękną, czarną folie i teraz straszy to to... Ta skarpa to trochę kość niezgody niestety, przycięłam tam tylko wiosną tawuły i wyciełam uszkodzone pędy i tyle. Nie mam serca do tego miejsca