Toczyłam wczoraj dyskusję o życiu w metropolii. Większość tych naszych, nie nadaje się już do codziennego przebywania, a precyzyjniej- dłuższe przebywanie tam zagraża życiu. Nawet nie przypuszczałam, że dożyję czasów, kiedy o jakości życia decydować będzie jakość powietrza.
Młodzi mają już zupełnie inne wymagania dotyczące przestrzeni publicznej i tego, co powinno im oferować miasto. Sam fakt, że są tam kina, teatry i tramwaj już nie wystarcza.
Ostatni raz byłam w Kamieńcu jeszcze za życia prywatnego właściciela, który za kolczastym ogrodzeniem trzymał w okolicach pałacu kilkadziesiąt półdzikich psów. Uciekłam. A teraz polecam, bo miejsce warte odwiedzenia. Poprzedni właściciel opuścił ten padół, a nowemu się chce i ma perspektywiczne wizje.
Kalina angielska się rozwija.
Rododendrony dojrzały i nie straszne im już kwietniowe przymrozki.
Sasanki pierwszy raz mają tyle kwiecia.
Azalia się rozwinęła. Będzie zgrzytać kolorystycznie, bo w pobliżu rośnie smagliczka.
Kalina już przekwitła, teraz kwitnie śliwa Pissardi i porzeczka krwista oraz szykuje się kalina angielska. Obrazków mam niewiele bo niewiele jest do fotografowania. Ogród jedynie częściowo posprzątany, wolno mi idzie.
Wisteria zapowiada obiecujący pokaz. Wlazła już wysoko na orzecha i mam wrażenie, że będzie na co popatrzeć \
cudnie kwitnie i pachnie kalina Ann Russel
Też czekam na takie widoki - moje kaliny dopiero w pąkach. Pierwszy raz zapączkowała moja 4-letnia St. Keverne, ale ona ma inne kwiaty?
Juddii - teraz jestem w końcu pewna jak nazywa się mój krzaczek kupowany przed laty jako kalina wonna
Codziennie, wspominając Ciebie spoglądam na winnika, długo spał, ale teraz pączki przybierają na objętości
U Ciebie Haniu tak już pełno i kolorowo na rabatach .
Moja kalina Aurora otworzyła jeden pojedynczy pączuszek, dziś go wąchałam . To jej pierwsza wiosna u mnie więc czekam bardzo na te kwiaty i zapach.
Wesołych i bogatych w święty spokój świąt, Haniu .
Jola Kalina mnie też zauroczyła
popatrzyłam na zdjęcia na początku wątku i teraz i zmiany sa ogromne w twoim ogrodzie. Szybko z pustego przeistoczył się w wypełniony po brzegi
Sluchaj, nie ma co udawac, ze rudera to palac albo inna super budowla, dzialka nie jest w miescie, wiec takie cusie barzdziej wkurzaja, ale naprawde moge powtarzac Ci do znudzenia, ze nie jest zle, a bedzie jeszcze lepiej Mozesz posadzic cokolwiek, nie musisz sie martwic, ze uszkodzisz fundamenty rudery, a poza tym ona daleko jest. Jak nie lubisz nigry to ja oddaj, zaufaj odczuciom, nie gra Ci tam, pozamiatane, no. Masz super wyczucie faktur i kolorow, nie daj sie zwodzic rozumowi na manowce. Moim zdaniem im szybciej tym lepiej. Moze znajdziesz dla niej nowy dom.
Z chwastami rozumiem, lepiej niz myslisz, do mnie tez sasiedzkie przechodza, najbardziej wkurzajace sa dzikie jezyny Przechodza pod plotem Tak, od tych od garazu. A sasiadowi z drugiej strony mocno skutecznie podlalam kaline, ze rozsrosla sie jak dzika. Patio teraz tam mam, bo kalina wcyciaga skutecznie wode i nic nie chce tam rosnac.
Tak mi przyszlo do glowy, moze daloby sie rozlozyc tam tekture i na to szmate? Albo sama tekture? Macie jakis kontakt z wlascicielami ziemi? Jak nie, to pozostaje tylko przeskok przez siatke Nie wiem, ewentualnie mozesz tam zrobic drewniany plot, ale to chyba droga impreza, a chwasty i tak przechodzic beda pod spodem, ale chociaz ograniczysz troche rozsiewanie.
Mi sie u Ciebie tak podoba, ze nawet rudera niczego nie zmienia A nawet dodaje jakiegos uroku. Jak rosliny sie rozrosna, to juz w ogole bedzie pieknie!