Posadziłam w sobotę nowe róże, poprzycinałam te co jeszcze czekały, oczywiście znowu coś przesadziłam i tak mi zleciała cała sobota. Na koniec zabrałam się za dzielenie miskanta z przedpłocia bo obiecałam mamie sadzonkę, myślałam, że ducha przy tym wyzionę

Na rabacie wylądowała pod płotem Pecah Melba, dosadziłam dwa berberysy które się bez sensu gdzieś plątały po ogrodzie. Po prawej stronie jest Koko Loko, z przody rabaty Jude de Obscure, a za Heptacododium Lady of Shalott, z lewej strony jest jeszcze miejsce na różę

Wiem, że ich nie widać na tym zdjęciu ale tam są
Obok ławeczki wylądowały Olivia Rose i Queen of Sweden, królowa po prawej koło ambrowca, a Olivia po lewej obok buka. Musiałam przesadzić miscanta, przy okazji dzieląc go na dwa
Z frontowej rabaty wykopałam krzewuszki i posadziłam je przy wejściu do domku, wydaje mi się, że razem z jabłonkami stworzą fajną bramę do domku.
Próbuję też uratować obżartego przez opuchlaki rododendrona. Namoczyłam go w deltamie, jutro go posadzę. Wygląda marnie, ale ma pąki