Jako pierwsza z początkiem czerwca zakwitła Constance Spry, delikatna i zwiewna ale krzew potężny, pędy do 4 metrów i mnóstwo, mam ją od 6 lat. Zapach jej nie należy do ulubionych. Choć posadzona w samym końcu ogrodu, w okresie kwitnienia podziwiam ją z tarasu. Kwitnienie trwa 4 tygodnie, nie powtarza.
Ale tutaj nie pnącze jest najważniejsze, można je ujarzmić, nawet winobluszcz. Żadne pnącze nie będzie tak reprezentacyjne jak powinno. Bluszcz jest elegancki, ale może wymarznąć.
Róża jest piękna, ale może chorować.
Napiszę tak, nic nie będzie ładne po 15 latach, po tym czasie to już trzy razy zmienisz pnącze.
Moim zdaniem reprezentacyjność tego miejsca mozna poprawiC poprzez przede wszystkim likwidację chwastów w trawniku ( jest zachwaszczony i wtedy żadne pnącze nie pomoże bo i tak nie będzie ładnie)
Rośliny pod tarasem są nieatrakcyjne (m.in, jałowce - po 5 latach je wyrzucisz bo będą okropne), brak jest czegoś na pniu, lub w ogóle czegoś wyższego, taras widać jak na dłoni, może ekranik osłaniający z cisa ciętego?
W kamieniach rosną jakieś kępki, to też trzeba uporządkować. Wtedy idealny trawnik plus nowe, uzupełnione nasadzenia spowodują, że żadne pnącze nie będzie potrzebne.
Styl domu mi podpowiada że powinna to być cudna róża 'Constance Spry' plus Clematis 'Polish Spirit' lub 'Blue Angel'.
Przepraszam za to, że nie słodzę, ale ten wątek nie jest do słodzenia tylko podpowiadania co robić aby było lepiej Pozdrawiam.
Wysokie wymagania stawiasz róży Te najbardziej żywotne i wysokie kwitną raz, ale długo. Sympatia jest mocna, wysoka, ale przerwa w kwitnieniu to ok.1 miesiąc, kolejne już są skromniejsze. Słabo pachnie. Podobnie New Dawn, ale jej kwiaty nie rzucałyby się w oczy na tle jasnej kolumny. Piękna i wysoka jest Flamenco, ale kwitnie raz, baaardzo długo i nie pachnie.
Constance Spry jest zachwycająca: obsypana pięknymi, pachnącymi kwiatami, bujna i odporna, ale nie powtarza kwitnienia. Z Eden Rose nie mam doświadczenia.
A to czekam.
Magda, jakbyś jeszcze zechciała mi poświęcić chwilę, to proszę napisz mi, czy jesteś zadowolona z kwitnienia Constance Spry i jej zdrowotności. Masz może Eden Rose? Chodzi mi o to, jak bujnie rośnie (źródła podają, że do 3,6 m), ale wierzyć mi się nie chce.
Chcę posadzić różę pnącą m.in. na kolumnie (strona bardzo słoneczna łapie słońce południowe + zachodnie), najlepiej bardzo żywotną, bujną i efektowną, tak co najmniej z 4-5 m (bo ma wejść sobie na balkon powyżej), kwitnącą bez przerw, pachnącą i nie wiem, jaką. Może doradzisz?
Witam serdecznie w moim ogródeczku!
Bardzo dziękuję za link. Nie miałam pojęcia,że kury w ogrodzie są takie popularne! Kiedy patrzę na te zdjęcia, serce ściska mi się z żalu po moim stadku.
Jeżeli chodzi o róże, to najlepszy czas na zakupy. U mnie jest chyba identyczny klimat, jak pod Warszawą. Przy normalnej zimie nic nie wymarza. A niespecjalnie je osłaniam - tylko mały kopczyk na korzenie. Constance Spry jest cudowna, ale jej rozmiary mogą sprawiać problemy, bo jest o zdecydowanie bardziej żywotna, niż późniejsze działa Austina. Rozpycha się wzdłuż i wszerz
Parę zdjęć z rabatki, która Ci się spodobała:
Najpierw widok z grudnia dwa lata temu.
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny! Jest mi niezmiernie miło
Może założymy klub wielbicielek kilofów? : ))) A z młota udarowego jeszcze nie korzystałam. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam Byłoby łatwiej z sadzeniem róż.
Jakieś 6 - 7 lat temu straciłam głowę dla róż. Przy takiej glebie to szaleństwo, a szaleństwo nie leczone pogłębia się. Musiałam zacząć od przygotowania stanowiska
To zdjęcie z dawnych czasów, kiedy jeszcze dawałam się namówić na plastik w ogrodzie i żywopłot z tui, brrr.
W przypadku niektórych krzaków już pierwszy rok był niesamowity. A potem to już szaleństwo zapachów i kształtów.
Ta pergola jest nawet za mała, w tym roku moja Constance Spry ma 3 metrowe pędy, są na wiśni w koronie takie wielkie.
Na jesień lepiej nawozu kurzego nie dawać, jest wysoko skoncentrowany, ale chyba mogłyby zacząć rosnąć? Samą ziemią rób kopczyk. Bo o kopczyk chodzi czy tylko o podsypanie?
Ale plany ! Ja z tej listy nie mam nic, niestety. Jakieś dziwne takie sobie pokupowałam, a potem się dziwię, że nie mam ładnych róż. Kiedyś w planach mam rozszerzenie rabaty różanej.... Na prawdę piękny wybór, ja teraz też z tej listy bym wybierała. Odporne i pachnące.
a tak klasycznie polecę chyba: New Dawn, Rosarium Uetersen, Elmshorn (nie za czerwony???), Super Dorothy, koło tarasu: Luise Odier, Eden Rose (bo zaciszniej), Jasmina jeszcze mi chodzi po głowie (bo piękności), no i Constance Spry mi coś mąci w głowie (ale nie powtrarza)
Ale jeszcze mają być: Pomponella, The Fairy, Lovely Fairy, Bonica, Queen of Sweden, First Lady, Comte de Chambord, może gdzieś Angela, Rose de Resht, Heritage, Othello, Pastella, Duchesse de Rochan, Heidetraum, Burgundy Iceberg, Reine des Violettes, Alexander McKenzie, Kronenburg, Rapshody in Blue, The Prince, Toscana, cardinal Richelieu (ale ponoć chorowity)
Constance Spry np. tez mnie rozwala (tzn. spac przez nią nie mogę po nocach, jak patrzę na jej kwiat to odczuwam wewnętrzną ekscytację - chyba coś ze mną nie tak), ale nie powtarza, posadzę ja też tylko jeszcze nie wiem, gdzie - może w połączeniu z "inną" pnącą kwitnacą nieustająco
Agnieszka, róże i lawenda to klasyczne, żelazne połączenie, jeśli to południe to możesz domieszać trawki z czosnkiem - ładnie to się komponuje
Róże, które mi polecała Ania DC: http://www.ogrodowisko.pl/watek/1487-ania-i-roze-i-cala-reszta?page=382
Ja jeszcze nic nie zamówiłam z pnących, bo się waham. Podoba mi się: Jasmina (ale u nas ponoć kiepsko kwitnie), New Dawn, no i 'Louis Odier'. Nie wspomne o Constance Spry, ale nie powtarza.
Aby ładnie kwitło i po czerwcu-lipcu gdzieniegdzie liliowce (chyba większość kwitnie do póżnej jesieni i do tego nie są wymagające, Poziomka-Jasia pokazała u siebie piekne połączenie). Ponoć pomiedzy różami warto posadzić dyptam - chroni przed mączniakiem. Taka rabata zimą będzie pusta.
nie sfociłam nazw róż, bo akurat padła mi bateria, ale w sumie można kierować się kolorem i ofertą w Rosarium, mają sporo z angielskich odmian; niby cieplej, ale ostatnio takie zawirowania, ze już nie jestem pewna jak to jest
na końcu będzie ogród z żółcią, uwierz, zaskoczy cię, jak mnie i okazał się dla mnie nr, tam było wszystko, co uwielbiam ale to trochę potrwa, bo staram się dać, jak najwięcej zdjęć z każdego ogrodu
Irenko, zamieszczasz obrazy rabat w mojej ulubionej palecie: róż-błękit-biel. Zaledwie gdzieniegdzie pastelowa żółć.
A bladoróżowa róża to Constance Spry czy może New Down?