Dzięki Kasiu,
Ja swój kompostownik mam na tyłach, za budynkiem gospodarczym i mam dobry dojazd taczką, ale muszę bliżej tam wodę doprowadzić, bo co dzień w te upały z wężem latam na tyły ogrodu - trochę uciążliwe.
Pochwaliłam e-Musia, a on się pyta, od kogo te pochwały? Więc mówię, że od Kasi ze Starogardu, a on na to, że mam przekazać, że po kulki bukszpanowe do ciebie wpadnie, bo coś mu się zdaje, że tych pierzynek cudnych masz nadmiar
Tak naprawdę, co tydzień jesteśmy tam teraz u lekarza w szpitalu na kontroli. Więc nic mu już mówić nie będę, bo jeszcze gotów to zrobić, hi, hi.
Śniło mi się jakieś spotkanie Ogrodowiska , jak się prosto od komputera idzie spac to w nocy sa takie sny. Miłego dnia Iwonko.Ładnej podody a słonka bez przesady i deszczyku tylko do podlania kwiatków.
Boćku, też Cię witam po urlopie twym, za odwiedzinki miłe dziękuję. Trawa w większości ogrodów jest tragiczna ( nie patrz na kilka wyjątków), ja już podlewam tylko z przodu, z tyłu domu dałam sobie spokój i z niecierpliwością czekam na rachunek za wodę. To będzie dopiero tragiczne.
Boćku, każdy kompost jest dobry i napewno lepszy od jego nieposiadania. I jak niektórzy piszą, żadna ilość roślinkom nie zaszkodzi.
Za pozdrowionka dziękuję, też dziwnym zbiegiem okoliczności byłam dziś u ciebie, ale nic nie zdążyłam sklecić, choć fotki ogrodu po twoim urlopie zobaczyłam. Nie jest tak źle, jak piszesz. Pozdrawiam.
Ja to bym dosadziła jeszcze jednego rodka
Od Rodków specjalistą jest Bodzia z Rododendronowego.
Specjalnie dla Ciebie zdjecia zrobione przed chwilą przepraszam ale nie jest to najlepsze światło do robienia zdjęć
Tutaj rodki osłonięte garażem, kompostownikiem, słońce je łapie po 15- tej w lecie 3 rodki tutaj są
A to strona od ulicy tutaj rodki sa sadzone parami od płudniowego zachodu mają płot i małe szmaragdy, podzielone są trzmielinami na pniu i ciętym żywotnikiem, te rodki mają trudniej bo w lecie mają lampę od 11-tej
Kasiu, mam prośbę.
Pokaż mi kilka fotek z Rh. Muszę szybko zdecydować, czym podsadzić w okolicy mojego, bo gorące wiatry mu nie pomagają. Przerabiałam rabatkę i chwilowo został biedak sam. Teraz nie wiem, czy dać tuję kulkową czy bukszpan kulkę, czy coś innego. Poradzisz?
To życzę powodzenia. Myślę, że był przesuszony i stąd te żółte liście. Ale to jest też naturalna kolej rzeczy, że starsze liście żółkną. A te brzydkie z góry oberwij i spal na wszelki wypadek. Zostaw tylko te zdrowe.
Może masz rację Kasiu z tymi skórkami, że dlatego.
A te obierki?
Ciągle nas przy stole dużo. Dzieciaki już duże (4), więc więcej potrzebują i e-Muś i ja i jakiś kawaler córci na obiad zawita, w weekend to już norma. Czasami w tygodniu nas mniej
Dziekuje Slaz pizmowy??? Musze sie zorientowac, bo slaz mi sie jakos dobrze kojarzy W "Dzieciach z Bullerbyn" dziadek mial zawsze cukierki slazowe
Meldujem siem
Konsekwencji to u mnie nie uswiadczysz. A rodzajow kfiatkow mam chyba za duzo. Danusia - o ile dobrze oamietam - pisala o 5 gatunkach, a ja tam mam ... no wlasnie chyba zrobie inwentaryzacje
To mata wiklinowa, mamy ja juz kilka lat (miejscami to pewnie juz z piec bedzie). Nie jest bardzo trwala i nasza za dwa lata bedzie wymagala pewnie wymiany, bo gdzieniegdzie zrobila sie podatna na lamanie.
Dziekuje bardzo To jest koncepcja Danusiowo-bockowa
Iwonia, bylinowa byla ladna, a jest paskudna Tam kwitly wtedy szalwie, kilka ostrozek, krwawnik kichawiec i kosmos
Ewcia, na rozach postawilam nieodwolalnie krzyzyk. Mam w donicach dwie pienne i ciagle im cos dolega, a ja nie mam teraz glowy sie z nimi cackac Ta milosc byla bolesna, pora ja zabic
Garfield, do profeski to jeszcze lata swietlne
Irenko, w zyciu sie nie obraze, bo za co mialabym sie obrazac Piszesz sama prawde
Elu, kule buksikowe dostalam
Irenko, nasadzilam i teraz tam jest jak u cyganko w tobolku Paskudnie sie zrobilo, bo prawie nic nie kwitnie Nawet Zon dzisiaj stwierdzil, ze ta rabata jest brzydka Musi sie to towarzystwo rozrosnac.
Turzyce swietnie, stoja na bacznosc
PS> Dzieki
Pszczolko, pod ulami, chociaz tego nie widac, sa puste miejsca, wiec spokojnie moge tam sobie dzialac
Ule mam jakies 6 metrow od tarasu, teraz juz sie oswoily i uspokoily, nie zwracaja na nas uwagi Szalwie maja i kosmosy, za plotem kwitly osty, teraz nawloc. I okazuje sie, ze uwielbiaja lobelie i rozwary, za to jezowki omijaja
Kasiu, napisałam u mnie o kompostowaniu i wrzuciłam ci linki do poczytania. Dziewczyny też się wypowiedziały.
Patrzę na twój Rh i sobie myślę, że te żółknięcia, to może od gorących wiatrów. Bo mój Rh w zeszłym roku rósł osłonięty i był piękny. W tym roku wysadziłam wszystko, co jest wkoło, bo przerabiałam rabatę - Rh nie ruszałam i teraz przy tych upałach dolne liście też mu żółkną. Z żalem patrzę, jak gorący wiatr na niego dmucha. Straszne. A te brązowe plamki na górnych liściach, to może reakcja na wodę laną z góry? One lubią podlewanie konewką w nogi. Ale na wszelki wypadek poproś Bogdzię, aby zerknęła.
Ja mój od strony wiatru chyba podsadzę złotą tują jakąś, aby dać kolor i będę ją cięła w kulkę, aby była mniejsza od Rh. Buziaki (może popada, jak baby buziaki sobie słać będą), trzymaj się
ja kiedyś wspomniałam przy Panu który ma szkółkę o tej skórce, Pan jest mistrzem marketingu oraz wzorcowym handlarzem nie ma targu żeby nie pokłócił się z jakimś klientem no więc gdy wspomniałam o tej skórce popatrzył na mnie z dużą dozą pogardy, pokiwał głową z powątpiewaniem i wymamrotał pod nosem " ciemnogród"
takie jest podejście do klienta
Ja wrzucam na kompost drobne chwasty z pielenia, ale tylko te młode, bez kwitnienia i nasionek i unikam tych, które od kłączy się rozmnażają. Np, jak podcinam dzikie wino, które z maleńkiej gałązki może się rozrosnąć, to wyrzucam do worka na śmieci BIO, albo zostawiam, aby uschło.
Nie jestem też pewna, czy można wyrzucać obierki ziemniaków w dużych ilościach? Kiedyś słyszałam, że trochę tak, ale jak mam obierki z 5 kilo ziemniaków naraz, to się waham, aby tak codziennie wyrzucać.
Sąsiadka ma króliki, ostatnio poprosiłam, żeby nie wywoziła na pole odpadów (sianko z klatki razem z odchodami ), tylko na mój kompostownik. Przykryłam trawą skoszoną i naprawdę nic nie śmierdziało.
Mam już za mało miejsca na zrobionym z drągów kompoście, więc zrobiliśmy drugą pryzmę, tak bez obrzeża i wyrzucamy. Co jakiś czas podlewamy, aby było tam wilgotno.
edit: A dlaczego skórek od bananów nie można wyrzucać? Przecież tam jest potas i ktoś nawet pisał, żeby taką skórkę ze względu na zawartość potasu pod róże podłożyć?