Boćku, też Cię witam po urlopie twym, za odwiedzinki miłe dziękuję. Trawa w większości ogrodów jest tragiczna ( nie patrz na kilka wyjątków), ja już podlewam tylko z przodu, z tyłu domu dałam sobie spokój i z niecierpliwością czekam na rachunek za wodę. To będzie dopiero tragiczne.
Kochana, nie wiem, co marudzisz, pięknie jest! trawki wielkie, wszytsko zadbane, kwiató moc, niektóre połączenia wręcz boskie, jak na przerwę z ogrodu jest bajecznie a trawa wszędzie sucha, no bo wiadomo, upały i wypala, odrośnie po deszczu posyłam deszczyk, bo rołśinkom potrzebny
a ta jeżóka się zbierze, chyba jest młoda i za rok pokaże urodę, chyba ,ze wody lub słońca jej brak?
ściskam Bociusiu, moje cisy juz cięłam porządnie, bo z doskoku juz z 2 razy, tak szaleją
Jolu, ale mi sie zrobilo milo Dziekuje. Humorek wroci z cala reszta pozytywow. Bezapelacyjnie
Rozbawilas mnie Bozenko. Ja widze niedociagniecia. Chyba kazdy z nas u siebie je widzi, choc inni nie dostrzegaja Milego tygodnia
Iwcia, mamy piekne lato, a to nie zawsze jest dobre dla roslin. Czekam na deszcz jak na zbawienie. Burza postraszyla i poszla dalej. Moze jeszcze popada dzisiaj... A z tym rachunkiem za wode moze nie bedzie az tak zle...
Madzia, dzieki
Gosia, ciesze sie, ze Ci sie podobaja te moje lizaki
Irenko, nie marudze, mam swiadomosc niedociagniec, ale na razie musze wyluzowac. Nie ma rady Jezowka ma i slonce i wode, a mi sie zwyczajnie jej kolor nie podoba. Ciski od Ciebie przyciete, ale nie szaleja na razie. Mysle, ze w przyszlym roku pokaza co potrafia
Tak tylko w biegu - chyba nie wiesz jak wygląda tragiczny trawnik, mój mógłby zzielenieć z zazdrości, jakby Twój zobaczył
Trzymaj się, też widzę nieczasowa jesteś