W sobotę w nocy mocno popadało. Po dwóch miesiącach przerwy w pracach ogrodowych, z radością wbiłam w ziemię pazurki do spulchniania. Niespiesznie kancikuję obrzeża.
Większość rudbekii już zaschnięta. Ta powstała jak feniks. Świeżutka. I przetaczniki kwitną drugi raz.
Staram się pić poranną kawkę na tarasie, ale tylko 10 stopni na plusie powoduje, że nie jest to już tak miłe jak w środku lata. Na pidżamkę trzeba już coś narzucać.
Czy najmłodszy już wybywa do przedszkola?
Początek września jest miły tylko dla studentów. Dla większości to czas dużych zmian. Nawet wypadków było na drogach więcej.
Dla podtrzymania dobrego nastroju
Barbula- wdzięczna jesienna krzewinka.
Liść klonu ussuryjskiego
i prosa rózgowate
A na froncie bez zmian. Po sobotnim deszczu można było trochę oczyścić rabaty.
No, jest taka żółta sosna Ogon, lubię takie innei złotolistne.
Muszę się u Ciebie bardziej przyjrzeć.
Ja też bardzo lubię iglaczki, zimą i wiosną wypełniają opustoszałe rabaty
Trawy w tym roku wystrzeliły u mnie aż sama jestem zaskoczona, bo mam je od niedawna i tak naprawdę to jestem laikiem i dopiero zaczynam z nimi przygodę,
Kochana Zagajanko, umarlas mnie tymi zdjeciami! O takim porownaniu nie smialam nawet marzyc. Niech niebiosa wynagrodza Ci przespanymi nocami
Moje uwagi: Mme F. Graidorge jest niziutka (do 50 cm) i nadaje się na brzeg rabaty wyłącznie. Niestety lubi łapać plamki, więc może dosyć wcześnie gubić listki, no i przekwita nieładnie - ma w gronie mieszankę uschniętych i świeżych kwiatów.
Dzieki madame trafilam do Twojego watku z googla Przekwitanie mnei nie martwi, najwyzej ciachne co trzeba. Plamki pewnie bedzie miala, chociaz w przedogrodku bedzie miala wiaterek, wiec moze bedzie mniej plam.
Pomponella jest spoko, szpalerek z 3 sztuk to super pomysł (Anulajda tak ma i zachwyca tym widoczkiem).
Leoś kolorystycznie do niej podobny bardzo, na pewno ma większe kwiaty (tu na zdjęciu pąk jest jeszcze słabo rozwinięty).
Baronesse (też jest tu jeszcze w niepełnym stadium rozkwitu) ma w sobie trochę więcej fioletu, ale nadal jest w tym samym odcieniu. Mme F. Graindorge ma trochę więcej lila, ale z tym różnie bywa - dużo zależy od gleby i od pogody.
Wlasnei znalazlam Anulajdowe pompony, dzieki.
Fiolety i lila powinny sie zgrac, tam rosnie jeszcze werbena, i ze dwa, albo trzy rodzaje astrow (moj ciemny jeden, ale wysialy sie nowe i cos sie chyba namieszalo od sasiadow- uwielbiam takie niespodzianki). Gdyby madam nie podpasowala, to pojdzie do ladies na tyl ogrodu
Baronesse się zgra zarówno z Larissą, jak i z Mariatheresią. Larissa zaczyna kwitnienie baardzo późno i jest dosyć rozłożysta (nawet do 2 metrów), Mariatheresią będzie podobnych rozmiarów co Baronesse.
I to jest mega cenna podpowiedz. NIe wiedzialam, ze larissa jest az tak wielka, tam musze miec jeszcze miejsce na trawy, wiec jesli juz, to bedzie mariateresia, ona sie powinna zgrac jesienia z chryzantema
Jeszcze raz, bardzo, ale to bardzo dziekuje
Kostek u mnie brak z powodu wyczyszczenia ze środków płatniczych po budowie. Kliniec pojawił się na froncie w zastępstwie i tak dobrze się sprawdza, że wszelakie bruki nie zaprzątają już naszych myśli. Te trawiaste ścieżki bardzo urozmaicają koszenie. Nie ma monotonii.
A jesień wyłazi z każdego kąta.
Dereń Sibirica (szkoda, że tak szybko zrzuca liście)
Trzmielina europejska (lubię te jej różowe torebeczki). Miłorząb pojaśniał.
Trzmielina oskrzydlona- mocny jesienny akcent. O tej porze roku sprawdzają sie na rabatach liście irysów syberyjskich. Po tej suszy wygladają znacznie lepiej niż rozplenice.