Wiesz jak jest, jesienią nie mam głowy do planowania, a zimą wszystko nabiera konkretów. Żeleźniak marzy mi się żółty, ktoś mi obiecał nasiona (hmmm, chyba Mira(?)), jak nie to zamówię sadzonki.
Z Twojej listy pierwiosnki mi też chodzą po głowie i jeszcze jedna kalina, jakaś z japońskich tym razem,bo lubię kaliny

Za mną teraz jeszcze chodzą kukliki. Mam nowe nasadzenie jesienne z jednymi, ale już wiem, że chcę więcej.

Teraz to ja walczę z bólem zęba od niedzieli, wizytę mam dopiero jutro. Muszę jakoś dożyć