Kalina koralowa Roseum, to 5-latka, czyli w wieku przedszkolnym W pierwszych latach męczyły ją wiosną mszyce, w tym sezonie na razie ich nie widać w zmasowanej ilości, więc biedronki i inne owady sobie z nimi na pewno poradzą. Kwiatów dużo, ale jak porównałam ich wielkość z egzemplarzem u sąsiadki, to trochę mi mina zrzedła. Sąsiadka sypie dużo chemii, ja nie zamierzam, ale może jednak rzucę pod krzew garść obornika, by się lepiej miał. Pamiętam z jakiegoś dawnego odcinka Mai stary krzew tej odmiany w czyimś przedogródku, który zamienił się w cudne drzewko obsypane białymi pomponami - marzę, by i moja kiedyś przemieniła się w tak dorodny egzemplarz

Z oddali...



I po podejściu bliżej.

[img

Eskimo na pniu na razie mnie rozczarowuje. Posadziłam ją blisko ganku, przy ścieżce, by cieszyć się jej urodą i zapachem, a tymczasem wygląda raczej dość licho. Chyba nie spodobała jej się ta miejscówka



Chociaż owadom się raczej podoba



I ostatnia w prezentacji, to Watanabe. Podobnie jak Eskimo rozpoczyna drugi sezon w moim ogródku. I od razu skradła moje serce! Dlaczego? Bo jak w ubiegłym roku zaczęła kwitnąć w maju, tak nieprzerwanie kwitła do bardzo późnej jesieni. Ciekawa jestem, czy one zawsze tak mają? Bo jeśli tak, to jej zakup był strzałem w dziesiątkę Na razie malutka, ale kwiatek przy kwiatku - piękne i w odcieniu zieleni, i białe

Dostała miejsce w rozproszonym cieniu pod jabłonką, tak jak lubi



To na dzisiaj tyle musi wystarczyć, pora lecieć do garów. Pozdrawiam serdecznie

Witaj i ja z moim zapłonem i wiecznym tendencjami do wagarów przybiegam siė przywitać cudownie się Ciebie czyta..to ciepło bije nawet przez ekran monitora dziękuję za ta odrobinkę ciepełka super miejsce i pięknie o nim opowiedziałaś..a już nazwa ogrodu i ta przecudna tabliczka na wstępie powaliły mnię na cycki jak takie cudo wytrzymuje warunki pogodowe ??
Pozdrawiam serdecznie

Doranma napisał(a)

Tydzień temu zaś wyjątkowo świeciło czasami słońce - od razu więcej życia w roślinkach

Przepiękny ten bodziszek.Ma nasionka?Ewa

Gierczusiu droga, dziękuję za tyle ciepłych słów! Cieszę się, że dobrze się tutaj czujesz i zapraszam jak najczęściej Jutro planowany wypad na działkę, więc powinny być nowe zdjęcia, przez tydzień na pewno wiele się tam zmieniło.
Tabliczka bez żadnego uszczerbku przetrwała zimę wisząc na drzewie - przez zapomnienie, raczej wolę ją chować, gdy kończę sezon i to nie ze względu na warunki atmosferyczne, a raczej z uwagi na ewentualne obce ręce, do których mogłaby się przykleić ...

Ewa, pytasz o te różowe puchate kwiatki? To tawułka Arendsa, którą rozmnaża się przez podział, nie rozsiewa się.
Pozdrawiam serdecznie

Na dobranoc, a innym na dzień dobry zostawiam zdjęcia rododendrona Władysław Łokietek. Bardzo mi się podoba jego zmienność kolorystyczna: od różu po niemal czystą biel w ciągu zaledwie kilku dni:





Tak, tak, to ten sam Pozdrawiam!

Doranma napisał(a)

Nie dziwię Ci się, bo rośnie jak chwast! Ale w mojej pamięci jest od zawsze związany z ogrodami, bardzo lubię jego biało-zielone listki. Chociaż przyznaję, że ostatnio chodziło mi po głowie, by go wykopać Ale tęskniłabym za nim ...

Nie tęskniłabyś za długo bo z każdego zostawionego korzonka by odrósł

Powojnik elf u mnie też rośnie w pobliżu aktinidii
Fajna ta biała furteczka

Muszę poczytać o Watanabe. Wygląda pięknie a ja jeszcze będę miała miejsce na 2 hortki na nowej rabacie. A zmienność Władka bardzo mnie zaskoczyła. To nie jest normalne. Ba nie piszą o tym nic a nic. Muszę go poszukać. Wolno rośnie. Nadałby się w dziurę po polarnachcie...