Też mam taką dużą pełno pąków pojedyncze w rozkwinie. Wszystkie drzewa kwitnące o tej porze są wyjątkowe. Ciepło słonko ko świeci bez mrozu to dla nich najlepszy rozwój. Rok temu tragedia.
Takie piękne kwiaty a nie rodzą owoców.
Polinko jutro poszukam jakiś fotek, ale nie wiem czy pomogę bo rosną one w takim miejscu, że na fotki z szerszym kadrem jeszcze nie ma szans.
Czy są poukładane..hm... dla mnie tak.... Powiedziałabym, ze to mistrzowie drugiego planu- niby nie rzucają sie w oczy (poza jesienią) a są bardzo potrzebni.
U mnie Renatko carex montana rosnie w pełnym słońcu i ma się dobrze.
Miro ja też uwielbiam, choć wolę jak wszystko stopniowo rusza, a nie 'buch' i już. Nie wiadomo za co się brać.
Toszka już wróciła (zakładając, że nie spóźniła się na samolot). Od męża czasami tez trzeba odpocząć.
Dzięki Sylwia, wielosił. Fajna była kępka. Aż żal dzielić.
Zdrowie mam słabe. To fakt jak wiele osób tutaj robiących tytanową pracę nie mówiąc o Tobie kochana!! Do Ciebie mi bardzo daleko i nawet nie zamierzam Cię naśladować bo bym padła w przedbiegach ha,ha
Chyba nałożyło się zbyt dużo naraz. Spoko trochę zwolnię bo muszę. A taka wiosna że aż chce się robić. Będę w takim razie dalej wysiewy prowadzić bo to lekka praca. Choć w weekend myślałam że nawet z tym nie dam rady.
Takie widoki a na dole ukorzenia się trzielina dla takiego efektu jak drugiej fotce.
Fajny ten kąt ogrodu ja też rozmnażam nieprzepisowo w zeszłym roku jesienią dzieliłam i przesadzałam liatrę , chyba padła a tak sie cieszyłam że będę miała 4 a nie 2. Bo już powinna wyjść z ziemi? Hm..
Aż sobie wygooglalam tego mopa pedałkiem. Też sobie zażyczę a co. Z operatorem od razu .
Niedziela minęła mi na sprzątaniu. Sprzątaniu ogródka oczywiście. Udało się wyzbierać gruz i inne pozostałości poremontowe z jednej strony domu. Odnalazłam i wyplewilam truskawki. Postawiłam podpórki jeżynom. Narobiłam się jak głupia a efektów nie widać . Pewnie jeszcze długo tak będzie. Ale żeby nie było, że narzekam. Jeszcze nigdy nie pracowało mi się tak przyjemnie. Na tym moim ugorze rosną całe łany pachnących fiołków. Jak wiatr powieje to zapach czuć nawet w domu. Będę musiała je uratować. Wszystkich na pewno nie dam rady, ale chociaż część, dużą część .
To akurat Lennei Alba - kupowana w kś z marketów budowlanych wiosną 2015.
Tak wyglądała po posadzeniu (pod płotem, miała może z 60 cm):
Jak widzisz, niezbyt przemyślana miejscówka - za blisko płotu, dlatego jesienią 2016 w stanie bezlistnym została przeniesiona jś dwa metry od płotu. O cud, w zeszłym roku nawet ładnie kwitła:
W tym roku jest słabiutko z kwitnieniem, przyrostu dużego w zeszłym roku też nie było - pewnie drzewko odbudowywało strukturę korzeniową po pzresadzeniu. Obecnie ma ok 140 cm wysokości i porzadnie sie zagescila:
Śliczne te tulipanki, i te tegoroczne i te zeszłoroczne.
Kasiu, gdzie kupowałaś to coś brązowe co masz wbite w ziemię po prawej stronie?
Nie wiem jak to nazwać
Podsyłam zdjęcia żywopłotu cisowego, sadziłam cisy odm. Bacata w odległości między nimi 80 cm i od siatki taka sama odległość.
Sadzony był jesienią 2005 i wiosną 2006 r.
odm. Hiksi sadziłam gęściej.
W ubiegłym roku nie był cięty od strony siatki, teraz wiosną nie można było się zmieścić.
Cięłam drastycznie grube gałęzie sekatorem potem przycinany nożycami elektrycznymi.
No to jeszcze z dziś
van ejki zeszłoroczne też zaczynają, są dużo niższe niż rok temu, ale nie przeszkadza i to najważniejsze, że kwitną i jest kolor
Asiu, nie tych kulek (lub raczej kulkopodobnych) już nie będę ruszać, one były rok temu przeniesione ze starego ogrodu dziadka mojego M. Mam jeszcze kilka takich okazów do przeniesienia do mojego ogrodu, ale w marcu pogoda była jaka była i nie zdążyłam, teraz czekam na czerwiec, jak przyrosty ściemnieją i wtedy je ruszę Pójdą obok tych, po drugiej stronie chodnika do śmietnika, przy grabach będą rodzinami rosnąć