A to można pisać bez zachwytów. Okiem krytycznym można pisać.
Wiesz, że u mnie chyba nie kluczy się po ogrodzie, nie błądzi, może nawet nie spaceruje? Mam wrażenie, że jest taki prosty w oglądaniu. Jedynie ławki rozstawione "ratują" sytuację, zachęcając, że warto do nich dojść.
Zimowe przemyślenia? Będę pracować na rabatą "różaną". Magnolia obiecała pomoc.
Dla Ciebie taki mój rarytasik, obłędnie pachnący prusznik, który zadziwiająco ma się dobrze co do niewymarzania. Kolejny prusznik zadołowany jednak w szklarni.
Dziewczyny, u mnie PF raz zimowała, a dwa razy nie. Na razie nie wiem od czego to zależy - dwie ostatnie zimy wcale nie były jakoś wyjątkowo mroźne, no ale trawki te wymarzły. Zanim to zrobiły - wysiały się na rabacie i teraz mam mini-szkółkę. Pozostaje mi tylko nadzieja, że doczekają się wiosny:
Mirella to kocica która przybiega na zawołanie (i to z dużych odległości), witająca tańcem radości gdy podjeżdżam pod bramę i przypominająca że pora wracać gdy degustacja u sąsiada zbytnio się przedłuża.....
Cieszę się ,że Ci sie podoba śnieg szybko stopniał .....zmobilizowałam się dziś na masę solną i przymiarki pierwszych ozdób świątecznych robiłyśmy z młodą
Na razie schowane spowrotem do szuflady