w ostatni piątek słońce u nas przygrzewało, skowronki śpiewały, zabrałem się za grządki.
Najpierw poszedłem do zadołowanych donic.
odrzuciłem jedlinę a tam... lód! Skała.
Ledwie jeden hiacyncik się przebija.
Musze szybko wydobyć donice ponieważ zbyt głęboko zakopałem. Ale to dopiero w poniedziałek. Mam nadzieję, że ziemia rozmarznie.
Później na rabatę przed domem.
Na okrągłym klombie
i na rabacie jedlina